Złamane łapki Florki

Cześć jestem Florka! Jestem małym szczeniaczkiem, mam niecałe sześć miesięcy. Moi właściciele kupili mnie jak się okazało z wrodzoną wadą genetyczną, kości w łapkach nie zrosły się tak jak powinny. W niedziele rano Pani wypuściła mnie na dwór żebym mogła zrobić siusiu. Postanowiłam się pobawić, przyszła po mnie i znalazła mnie obok schodów w złym stanie; moje ciało było sztywne i wygięte w jedną stronę. Zabrali mnie do weterynarza, była to niedziela i mało, która klinika była otwarta. Weterynarze podejrzewali, że wypadł mi dysk - jednak dostałam tylko tabletki przeciwbólowe i wróciłam do domu. Mój stan nie uległ poprawie. W poniedziałek pojechałam do doktora, moi właściciele zostawili mnie tam w celu prześwietlenia. Okazało się, że mam złamane obie przednie łapki. 

Obie łapki są złamane w zgięciach (u człowieka tak jak w łokciach). Pani weterynarz powiedziała, że to najpoważniejsze złamanie jakie mogło być. Nikt nie daje mi 100% pewności, że zostanę wyleczona i będę sprawna tak jak przed nieszczęsnym wypadkiem. Jednak jestem bardzo mała i całe życie przede mną.

Zostaliśmy poinformowani, że operacja będzie kosztować od 4000-5000 tysięcy, potem czekają mnie wizyty u weterynarza przez dwa miesiące i dalsze leczenie... Jest to bardzo dużo pieniędzy. Bardzo proszę o pomoc. Będziemy bardzo wdzięczni i szczęśliwi, że Florka jest z nami i może dalej żyć.

Mały update

Pani Kasia pomogła znaleźć weterynarza i okazało się, że Pan może wziąć do 1000 za łapkę. Czyli w sumie wychodzi 2000, więc świetnie!