Życie, tylko o to proszę

Kulka, niema jeszcze roku a od najwcześniejszych tygodni doświadczona przez los. Do schroniska trafiła w wieku ok 1,5 miesiąca z pęknięta miednicą. Adoptowała ją moja mama, to była miłość od pierwszego wejrzenia ♥️

Okazało się że Kulka jest zarażona kokcydiozą. Po paru tygodniach leczenia, miało być już pięknie ale niestety na drodze do szczęścia stanęła inna choroba... Zakaźne zapalenie otrzewnej. Kulka przeszła kosztowna 84 dniową kurację, po której miała zostać ozdrowieńcem. Niestety w 30 dniu obserwacji zaczęła terapię od początku. Nastąpił nawrót choroby 😭😭 Kłopoty zaczęły się ok 13 dnia, wysoka gorączką, apatia, utrata apetytu, zrobionych zostało mnótwo badań żeby wykluczyć inne choroby. Wszystkie badania miały w miarę dobre wyniki. Obstawiana była infekcja. Antybiotyki, sterydy, kroplówki nawadniające, leki obniżające gorączkę itd. Niestety żadne leki nie pomagały, Kulka gasła nam w oczach. Byłyśmy cały czas pełni nadziei, że to nie nawrót, niestety... powrócił 😭😭 

W tym momencie walka o życie Kulki zaczęła się od początku. Przed nami kolejne 84 dni kosztownej kuracji. Nie mamy już żadnych oszczędności, wszystko co miałyśmy to był tylko mały odsetek poprzedniego leczenia, do tego doszła jeszcze dotychczasowa diagnostyka... 

Kuleczka jest dzielna, na nowo podjęła walkę, zareagowała pozytywnie na leki. Ona chce żyć, jest za młoda żeby umierać, zwłaszcza że tak naprawdę jeszcze nie wie co to życie! Pierwszą bitwę przegrała, ale  dzięki Waszej pomocy może wygrać wojnę! 

Błagamy o grosika !!!! 🙏🙏🙏🙏🙏