W radomskim schronisku spędziła 10 długich lat. Za nic. Bo nie wystarczająco ładna, bo nie wystarczająco natarczywie domagająca się uwagi, bo mało oryginalna, bo nie w typie rasy. Trafiła za kraty jako młoda sunia. Wyszła, zaadoptowana na dożywocie przez naszą fundację Psi Grosz jako schorowana staruszka. Gryzia wymaga rozległego leczenia i diagnostyki. Ma olbrzymi guz nadnercza, trzeba operować. Zęby w tragicznym stanie, bolesne zapalenie dziąseł- kolejny zabieg. Serucho też ze szmerami, jedziemy na specjalistyczne badania do psiego kardiologa. Do tego cała bateria leków....
Zdecydowałyśmy się wyciągnąć to maleństwo zza schroniskowych krat. Zostanie w naszym Domu Nadziei dożywotnio, z pozostałymi rezydentami. W domu, nie w boksie czy kojcu. Mimo, że u nas ciasno i nie za bogato. Ale kiedy raz zobaczyło się jej oczy, nie było rady. Nie zasługuje na to, by jej całe życie było krzywdą zgotowaną przez człowieka, który najpierw wyrzucił ją na ulicę, później zamknął za kratami a na koniec skazał na powolną bolesną i przedwczesną śmierć od nieleczonych chorób.
Jako ludzie jesteśmy jej winni przynajmniej dobrą końcówkę życia. Wpłacajcie, nie ma co dużo pisać, zbieramy na leczenie Gryzi. Przynajmniej tak możemy jej zadośćuczynić za krzywdę doznaną od nas, ludzi.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!