Małgorzata Gawlik
Witamy ponownie w piekle, które nazywa się walką o życie najbliższych. I tak, mówię tu znowu o naszym cudaku Andzi.
Mamy czerwiec, przed nami gorące lato, a od kilku dni Andzia słania się i wygląda... no, bardzo źle. W dodatku coraz mniej je i sika pod siebie :( Wbijamy do naszej pani doktor i mamy winowajcę: to fosfor i kreatynina dają tak do pieca.
W takiej chwili można i chyba należy zadać sobie pytanie: kiedy pozwolić swojemu czworonogowi ze sceny zejść i ja takie pytanie zadałam naszej doktor. A musicie uwierzyć, że jest ona z nami zawsze szczera... Powiedziała nam, że dajemy sobie czas by stoczyć ostatnią walkę i jeśli się nie uda, to będziemy się musieli z Andzią pożegnać, bo siłą nie będziemy nikogo przecież na tym świecie trzymać. Zwłaszcza jak ma się męczyć, a życie ma być nieprzyjemne i okupione cierpieniem. Choć trzymać w objęciach już zawsze by się chciało - i potwierdzi to każdy opiekun czworonoga, który musiał podjąć najgorszą z decyzji... My póki co nie chcemy tego robić i jeśli jest choćby cień szansy, żeby odbić Andzię śmierci, zrobimy to.
Jeżeli chcecie nam w tym pomóc, zbiórka nadal jest otwarta - jeśli nie, zrozumiemy i dziękujemy ogromnie za to, czym dotychczas nas wsparliście. Poniżej przesyłam zestawienie finansowe zeszłych wydatków, żebyście wiedzieli, że każdy grosz trafił do naszej futrzanej kulki.
Dziękujemy. Trzymajcie za nas kciuki!
STADO
od poprzedniej aktualizacji, gdzie wyliczyłam ile wydaliśmy na przełomie listopada i grudnia 2023 roku (1121,57zł) minęło pół roku.
poniżej zsumowane kwoty wg kategorii, za okres 01 - 06. 24:
wizyty weterynaryjne: 1568
leki: 1835,03
przejazdy na badania: 273, 82
SUMA: 3676,85
jak widzicie przebiliśmy kwotę zbiórki i to z nawiązką, sama nie wiem skąd mieliśmy te pieniądze, bo nie wliczałam do tego podsumowania kosztów życia kociego czyli jedzenia i innych takich, bo to Andzia współdzieli z młodszą siostrą :p ale tym samym chciałam udowodnić sobie i Wam, że dobrze spożytkowaliśmy przekazane nam pieniądze. nie będę publikować wszystkich zestawień, bo nie mam siły robić screenów każdej faktury i każdego przejazdu boltem, ale to co mogę Wam pokazać to księgę zdrowia Andzi, którą założyłam od początku naszej walki o jej zdrowie. jest spora i mieści sporo historii, ale nie uwzględnia wielkiej miłości i mnóstwa rozkosznych chwil, które przeżywamy z Andzią. nie uwzględnia też tego, że musiałam jej dziś myć nóżkę z kupy i wczoraj obudziłam się zasikana :')
także pozdrawiam Was, ludzie dobrej woli, a komu chciało się czytać do końca: dużo zdrówka i miłości czworonogów <3 DZIĘKUJEMY!!!!!
Róża Żuchowska
Mała cegiełka ale chciałam dać cokolwiek ❤️ ode mnie i od koleżanki babci Mani 🐱
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla Andzi <3
Anonimowy Darczyńca
bedzie dobrze, trzymajcie sie!!!
Ania
trzymam mocno kciuki za tę walkę 🌼🧡❤️
Hawrotka
Dużo zdrowia, ogromnie trzymam kciuki!