2 tygodnie temu zabezpieczyłyśmy mamusię z 4 szczeniakami - wyrzucone w króliczej klatce w lesie. Tak się cieszyłyśmy, że są wesolutkie, zdrowe, mega cudne, że mamy zabezpieczone koszty hoteliku i profilaktyki.
Szybko czar prysł... Pomimo szczepienia, pierwsza zachorowała malutka Eklerka. O jej życie walczyliśmy od niedzieli, niestety tym razem przegrałyśmy. Eklerka odeszła za tęczowy most.
Gorzej czuje się również Szarlotka, u której rozwinęła się babeszjoza, a gdy spadła odporność również parwowiroza. Rokowania są ostrożne :( Pozostałe szczeniaczki są stabilne, podajemy Canglob, koszty ich ratowania są bardzo duże.
Gdybyście chcieli wesprzeć nas i psie dziewczynki - będziemy ogromnie wdzięczne.
EDIT 27.03.2023
Nasza Szarlotka dalej walczy... Niestety niunia nie je już prawie tydzień, jest pod kroplówkami. Jest stabilna, świadoma, ale bardzo słaba.
Szarlotka od tygodnia jest codziennie w gabinecie weterynaryjnym. Koszty jej leczenia są ogromne, już nawet przestałyśmy liczyć. Bardzo Was prosimy o jej wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!