Tak strasznie ciężko napisać taką prośbę i dzielić się taką wiadomością... Tak niewyobrażalnie trudno pożegnać Przyjaciela, którego los tak bardzo chciało się odczarować... Wynagrodzić Mu ból, strach, cierpienia, których doznał na wojnie... Przy Masiku wybuchła bomba podczas nalotów na Charków. Od tamtej pory stał się kotem głęboko niesprawnym, dla którego szukano ratunku pod naszych dachem. Masiunia spędził tu ponad rok otoczony troską i miłością wykraczającą poza słowa... Miał najlepszą i stałą opiekę weterynaryjną.
Jego stan raz się poprawiał a raz pogarszał, jednak wola życia w tym wątłym ciałku była imponująca. Właściwie poniekąd uwierzyłam i - gorzko za to zapłaciłam - że jest niepokonany...
Ostatnimi czasy Masik czuł się gorzej i zaczął chudnąć, co w Jego przypadku było skrajnie niebezpieczne. Pojawiła się lekka anemia i wysięk z jelit. Bałam się, że to koniec. Jednak szybka i trafna diagnoza oraz idealnie dobrane leki sprawiły, że Masi w 3 dni odzyskał 100g a Jego samopoczucie mocno się poprawiło. Wtedy zaczęłam żyć nadzieją, że teraz stanie na łapy i pomaszeruje dziarsko przed siebie.
Jednego dnia poczuł się gorzej, miał coś na kształt ataku neurologicznego. Spanikowałam. Momentalnie znaleźliśmy się w gabinecie. Badania krwi, USG i ... okazało się, że wszystko wróciło do normy. Zero anemii, jelita w dobrej kondycji, zdrowie wróciło. Sama próbowałam się przekonać, że niepotrzebnie panikuję. W domu atak powrócił. Podanie leków pomogło. Wieczorem nastąpił kolejny atak... Ostatni...
Nie potrafię opisać szoku, bólu i niedowierzania...
Wykonaliśmy sekcję, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Najprawdopodobniej przyczyna kryła się w chorobie neurologicznej, której nie dało się zbadać i odnaleźć podczas sekcji, a z którą tu już trafił...
Nie mogłam oddać Go do MPO... Postanowiłam poddać Masika kremacji w krematorium "Pamiętaj o mnie"... Koszt takiego pożegnania to 840 zł. Nie chciałam o nie prosić, ale sytuacja finansowa Fundacji i zdrowie moich podopiecznych zmuszają mnie do tego...
Wiem, że Go kochaliście, dlatego proszę pożegnajmy Go, wojennego weterana i najdzielniejszego kocurka pod słońcem, tak jak na to zasługuje...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Magda Chrobak
Masi, będę tęsknić... moje małe Masiulki. 💔