Chorobą nie wybiera. Jak się okazało, nawet 8-tygodniowe maluchy nie są bezpieczne.
Zaczęło się tak niewinnie, od spadku apetytu. Wieczorem pojawiły się objawy neurologiczne, a po 24 godzinach już obrzęk płuc, problemy z oddychaniem i płyn w opłucnej. Tak właśnie zaczęło się u Kseni, która 5 dni spędziła w szpitalu, ale przeżyła!
U Sorajki pojawił się wylew na oczku. Żadnych więcej objawów. Kiedy jednak jej siostra słabła z godziny na godzinę, nie mieliśmy złudzeń, że diagnoza może być tylko jedna, postać oczna tej samej choroby.
Arturkowi niby nic nie dolegało, jadł, bawił się, ale nie przybierał na wadze. Wykonaliśmy pełną diagnostykę, drżąc że przyczyną może być to samo co u jego siostrzyczek. Oczywiście, postać wysiękowa tego samego schorzenia, na szczęście we wczesnej fazie.
Walczą dzielnie nasze maleństwa, my walczymy! Przed nami znowu 84 dni bolesnych zastrzyków. Efekty leczenia juz widać. Dzieciaki mają jeszcze szanse na normalne dzieciństwo, ale nie bez waszej pomocy. 3 zachorowania, z pełnym spektrum objawów tej podstępnej choroby, to za dużo. Finansowo nie jesteśmy w stanie unieść tego ciężaru.
Z całego serca proszę Was o pomoc! Wierzę, że wspólnie uzbieramy na leczenie i diagnostykę trójki rodzeństwa. Nie damy Kseni, Soraji i Arturkowi odejść za tęczowy most, po moim trupie!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!