Zbiórka Jak pomóc by nie zaszkodzić - miniaturka zdjęcia

Jak pomóc by nie zaszkodzić Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Jak pomóc by nie zaszkodzić - zdjęcie główne

Jak pomóc by nie zaszkodzić

361 zł  z 1 500 zł (Cel)
Wpłaciło 12 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Nadia Bieniek - awatar

Nadia Bieniek

Organizator zbiórki

Widzisz te śliczną blondynkę? Tak, te po prawej - w czarnym halterku i owijkach. 

To bohaterka naszej historii! Jenny (a właściwie Jennifer Beau) to urocza, 11letnia przedstawicielka haflingerów czyli Austriackich kuców górskich. 

Od urodzenia miała wszystko (dobry dom, swoich ludzi, stado) poza najważniejszym - szczęściem , a co niestety za tym idzie ZDROWIEM.

To co za nami - perypetie, choroby, leczenie - jest długie i nudne, więc może opiszę to na końcu.
To co musicie wiedzieć już to historia naszej największej batalii :
-Jenny w 2019r. doznała urazu kolana, który zakończył się zabiegiem w klinice
-w latach 2019-2023 odpoczywała
-Jej obecny stan przerósł oczekiwania lekarzy - nikt nie przewidywał, że będzie aż tak dobrze
-Mamy grudzień 2024r.  Jenny funkcjonuje względnie normalnie ale po większej dawce ruchu (z człowiekiem lub bez niego) - kuleje. 

Zapytacie czy kolano nadal sprawia jej ból? Właśnie tego chcemy się dowiedzieć! I właśnie dlatego ośmielam się prosić was o pomoc.  

Jenny nie kuleje "na stałe" - raz kuleje a raz nie. Raz galopuje przez pół godziny ganiając się ze stadem po padoku i biega normalnie a innym razem po truchcie obok człowieka powłóczy nogą. 

Co jednak ważne - nie wygląda jakby uciekała od odciążania nogi a jakby nie miała siły odpowiednio nią poruszać/podciągać jej pod brzuch(być może mięśnie są słabsze przez brak rehabilitacji po zabiegu). Sam weterynarz potwierdza, że jest to realna możliwość.

Częściej też kuleje nie w ten sam dzień a następnego dnia po ruchu (jakby miała zakwasy). Co więcej najgorzej poruszała się gdy przez tydzień stała w klinice z Xmenem i na dwór wychodziła tylko na ok 1-2h. Ewidentnie brak ruchu również jest problemem...

Co jest w tym wszystkim najgorsze? Że nie wiem co powinnam robić!
Jeśli noga jest słabsza ale sprawna to wymaga rehabilitacji aby wrócić do sprawności. Jednak jeśli nadal występują jakieś uszkodzenia to rehabilitacja może jej poważnie zaszkodzić i sprawić ból!  

Z weterynarzami znamy się nie od dziś, więc też tak ważnej sprawy jak diagnostyka nie chcę zostawić w rękach byle kogo. Rozwiązania tej enigmy zgodził się podjąć dr. Radomir Henklewski - najlepszy ortopeda jakiego znam. Poprosiłam o wycenę diagnostyki(oczywiście +-) - usłyszałam ok. 1500zł! 
Co wchodzi w skład? Wizyta, USG, RTG kolan (diagnozowanego oraz drugiego dla porównania i pełnego obrazu), dojazd z Wrocławia do Tarnowskich Gór (ok 180km w jedną stronę) 

To dużo czy mało? Odpowiedź jak zawsze brzmi - to zależy!

Być może niektórzy tyle wydają na nowe buty czy fancy części do samochodu. Dla mnie 1500zł to miesięczna opłata za pensjonat dla moich 2 koni (Xmana możecie kojarzyć z moich mediów społecznościowych oraz z niedawnej zbiórki, za którą jeszcze raz dziękuję). A gdzie jedzenie? kowal? suplementy? internista (badania krwi, odrobaczenia, zęby)? Nie mówiąc o tym, że sama też muszę jakoś żyć, opłacić mieszkanie, studia...

Czy mogłabym te sprawę "olać" i dać jej być kosiarką? Nie do końca - Jenny w całym spektrum swojej osoby cierpi również na problemy metaboliczne a ruch to istotny czynnik wspomagający kontrolę wagi i zapobieganie m.in. nawrotom ochwatu

Czy bez waszej pomocy diagnostyka się odbędzie? Nie będę kłamać - tak ale Jenny będzie musiała dużo dłużej czekać a ja żyć w niepewności, nie mogąc jej odpowiednio pomóc. Już i tak przegrała w walce o priorytet z Xmanowymi oczami, a na liście spraw ważniejszych jest wyprowadzenie Xmana z niedoborów oraz wykluczenie u niego  EOTRH. 

Ale pomyślałam sobie, że może... mimo przedświątecznego czasu znajdą się ludzie, którzy zechcą pomóc w sprezentowaniu jej diagnozy?

Nie łudzę się, że podarujecie nam całe 1500 ale może chociaż część? Chociaż kawałeczek? Tak by nazbieranie całej kwoty poszło mi szybciej i łatwiej... 

Marzy mi się, by wizyta odbyła się na przełomie stycznia i lutego. Jeśli uda się i do tego czasu będziemy mieli potrzebne fundusze - we wiosnę wejdziemy ze spokojem i jasnym planem. Jeśli nie - wszystko będzie musiało odwlec się w czasie o miesiące (mam nadzieję, że nie lata).

Będę wam bardzo wdzięczna za wszelką pomoc

Nadia & Jenny

Myślę, że to moment by zacząć naszą historię od początku.

Jenny urodziła się w kwietniu 2013r.  5 tyg później jej matka niespodziewanie odeszła za tęczowy most a ona została z nami pijąc sztuczne mleko dla źrebiąt. Zapamiętajcie ten moment, bo będzie bardzo ważny w dalszej historii.

Gdy miała rok zaczęły się u niej problemy z kulawiznami. Wezwany lekarz (który prowadził ją od urodzenia) stwierdził ubytki w stawach przez brak witamin we wczesnym źrebięctwie. Pamiętacie historię z mlekiem? Okazało się, że weterynarz, który przez 6ms sprzedawał nam mleko(i w tym momencie diagnozował Jenny) "zapomniał" poinformować nas, że mleko nie jest pełnowartościowe i wymaga podawania dodatkowych witamin! 

Wleciały leki, witaminy w zastrzykach ale czasu cofnąć się nie dało i kości nigdy nie były już tak mocne. 

Potem Jenny skończyła 2 lata i pojawił się pierwszy ochwat - po wyjściu na łąkę z domieszką koniczyny. wystarczyły jej 3h...

Leki, dieta, ruch - ufff udało się!

 Po jakimś czasie kolejny ochwat i kolejne zwycięstwo. Na szczęście byliśmy czujni i nie zdążył wyrządzić dużych szkód w organizmie ani zrotować kości kopytowej. Dopiero po latach mądry kowal naprowadził nas na trop problemów metabolicznych.

Po dłuższym okresie względnego spokoju  Jenny zaczęła kuleć - lewy tył. 1 wet, 2, 3... bez pomysłów. Jedni doszukiwali się ropy w kopycie, inni wypadającej rzepki, kolejni 3ms kazali owijać, chłodzić i grzać na zmianę pęcinę bo w niej doszukiwali się problemu. 0 poprawy!

Nareszcie pewna młoda ale dociekliwa pani dr znalazła - kolano! Jenny najprawdopodobniej dostała bardzo nieszczęśliwego kopniaka od innego konia. Na tyle nieszczęśliwego, że jej łękotka została potrzaskana i nadawała się tylko do usunięcia. Czy takie coś miało prawo się stać? mało prawdopodobne u zdrowego konia ale pamiętacie historię z mlekiem? no właśnie...  

Wizyta w klinice -> artroskopia + usunięcie cysty, która została przy okazji znaleziona.
Rokowania? Kosiarka ale chociaż w komforcie (Jenny do kliniki dojechała nie mogąc nawet oprzeć się na kontuzjowanej nodze, nie mówiąc o chodzeniu czy bieganiu)

Pierwsza kontrolna wizyta weta i szok - w kolanie jest płyn stawowy! Ten, którego miało nie być i który miał być uzupełniany sztucznie. Ale organizm jakoś sobie poradził. Dołożyliśmy jeszcze hialuron i tym sposobem znaleźliśmy się w roku 2019 gdzie rozpoczęła się historia, którą czytaliście wyżej. 

Czy weterynarze dawali szanse na powrót do sprawności? Małe i bardzo ostrożne ale nawet oni zaczęli wierzyć, że to może się udać gdy w stawie znaleźli płyn. 

Od wizyty w klinice minęło 5,5 roku. W tym czasie w stawie mogło wydarzyć się wszystko a ja (młody, pracujący student) niestety nigdy nie miałam wystarczająco $ by na poważnie wziąć się za temat. 

Tym sposobem teraz nie mamy nawet czego typować - szanse są 50 na 50.  

Jednak to już czas by dopiąć sprawę do końca i w końcu zdobyć odpowiedź na pytanie - rehabilitujemy czy szukamy alternatyw? Pomożecie?

Tak jak poprzednim razem wesprzeć nas możecie również umawiając się na konsultacje i treningi (stacjonarne oraz online) ze mną i waszym koniem lub na treningi dosiadowe ze mną i Xmanem. Oferujemy także sesje zdjęciowe z udziałem Jenny. Wszelkie informacje znajdziecie na naszych mediach społecznościowych czyli Facebooku i Instagramie pod nazwą EquiLightness. Obserwować nas możecie również na TikToku pod tą samą nazwą. Zapraszamy!

361 zł  z 1 500 zł (Cel)
Wpłaciło 12 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Nadia Bieniek - awatar

Nadia Bieniek

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 12

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Mela - awatar
Mela
40
Milena - awatar
Milena
20
Nadia ‹3 - awatar
Nadia ‹3
30
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Paulina - awatar
Paulina
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
25
Julia - awatar
Julia
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij