Jesteśmy grupą przyjaciół dwójki niezwykłych ludzi Ani i Jacka. To historia wspaniałej miłości w cieniu ciężkiej choroby, ogromu bólu i ciągłego strachu. Ania to drobna dziewczyna o wielkim sercu i wielu niezwykłych pasjach, zbyt dzielna i skromna by prosić o pomoc. Ciągle powtarza, że inni potrzebują bardziej...
Od ponad 7 lat zmaga się z ciężką i skomplikowaną chorobą. Leczy się przewlekle m.in. nefrologicznie, onkologicznie, reumatologicznie, endokrynologicznie, pulmonologicznie. Rok temu choroba uderzyła jeszcze mocniej, najpierw zmuszając Anię do rezygnacji z pracy (która była dla niej bardzo ważna) a potem zabierając pełną sprawność i samodzielność.
Dziś nasza Ania gaśnie. A nam serce pęka gdy patrzymy jak cierpi. Mimo wszystko Ania wciąż się uśmiecha, a o Jacku mówi "mój największy sukces, najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Dar".
Jacek to cudowny mąż, który nosi Anię na rękach jak delikatny kryształ. I pomimo śladów, jakie zostawia choroba, powtarza "Skarbie mój najukochańszy, każdego dnia odkrywam Twoje piękno na nowo, a ja jestem szczęściarzem, że mam Ciebie -mój Aniołku". Jacek dzielnie łączy opiekę nad Anią i dbanie o dom z pracą (choć pracuje daleko od domu). Mimo tego ciągle powtarza "przez lata to ONA skakała koło mnie. Już kiedy była chora wstawała o 5 rano, żeby zrobić mi śniadanie, a ja śmiałem się przez łzy, że jak Anka źle się czuje, to wyrabia taką normę, jak ja swoją na 100%".
Dziś to Jacek pomimo potwornego zmęczenia znajduje też siłę do opieki nad Izi - cudownym adoptowanym północniakiem, któremu kiedyś razem z Anią uratowali życie. Teraz to Izi czuwa przy Ani. Niewiele możemy. Staramy się być z Nimi i dla Nich na ile to możliwe, ale mamy świadomość, że codzienność ich przerasta. Do tej pory ciężar finansowy dźwigali sami. Po cichu. Nigdy nie opowiadali o chorobie i dziś niechętnie to robią. Ogrom wkładu poniosła też rodzina, ale środki topnieją, a życie drożeje. Chcielibyśmy wzmocnić Anię- fizycznie i psychicznie, poprawić jakość życia. Wiemy, że potrzebna jest fachowa opieka, rehabilitacja, masaże, osoba do pomocy w domu, środki apteczne i pielęgnacyjne, leki, nutri drinki, suplementy diety i wsparcie terapeutyczne. A jeśli uda się Anię wzmocnić choć trochę, to istnieje możliwość konsultacji i ew. leczenia w klinice w Londynie...
Nie pozwólmy IM zgasnąć! To piękni ludzie, których świat potrzebuje. A my kochamy i nie chcemy Ich stracić.
Zbiórka jest organizowana za zgodą Ani i Jacka. Jej celem jest wsparcie finansowe dla Nich w tym trudnym okresie, ale bez konieczności epatowania chorobą i przy uszanowaniu spokoju, którego teraz potrzebują.
—————————
JAK PRZEKAZAĆ 1%
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP) należy:
• Wpisać numer KRS: 0000270809
• Obliczyć kwotę 1%
W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!) należy:
• Wpisać nazwisko oraz numer członkowski nadany przez Fundację – Krawcewicz-Baran, 13383
Za każdą Waszą pomoc serdecznie dziękujemy..
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Aniu, wracaj do zdrowia!
Anonimowy Darczyńca
Aniu duuzo zdrówka!!! Wierzę, że wyzdrowiejesz!! Wiesz, że nadzieja z Panem Bogiem nie umiera NIGDY!!
DZIANIS KALEINIK
Wracaj do zdrowia! Wszystkiego najlepszego!
Barbara Rutkowska
Życzę dużo wiary w sukces.
Aga i Artur
Przesyłamy ciepłe myśli.