Nigdy nie sądziłam, że będę zmuszona posiłkować się zbiórką. Niestety najradośniejszy mieszkaniec domu, towarzysz, najlepszy przyjaciel mojej córki, zachorował na śmiertelne zapalenie otrzewnej i potrzebujemy wsparcia w celu kontynuowania terapii.
Na początku listopada mój 5-letni kocurek Ron dostał nagłego wylewu do oka.
Coś co początkowo zostało rozpoznane jako uraz mechaniczny okazało się być poważnym uszkodzeniem oka (odklejenie siatkówki, silny stan zapalny gałki ocznej) jako powikłanie poważnej choroby. Jakiś czas przed wylewem, Ron stracił swoją energię: całe dnie przesypiał, nie interesował się niczym, nie miał ochoty spędzać czasu z domownikami ani drugą kotką, schudł. Uleciało z niego życie. Po tygodniach wizyt u różnych weterynarzy oraz serii męczących i kosztownych badań zdiagnozowano zapalenie otrzewnej, postać beswysiękowa.
Diagnoza zabrzmiała jak wyrok, ponieważ po pojawieniu się ostrych objawów kotu zostają tygodnie lub nawet kilka dni życia. Zdecydowaliśmy się podjąć jedynej znanej terapii, która hamuje replikację wirusa i daje spore szanse na całkowity powrót zwierzaka do zdrowia. Niestety nie jest ona dostępna w Polsce, co wiąże się z ogromnymi kosztami.
Terapia okazała się skuteczna, Ron już po kilku dawkach bardzo bolesnych zastrzyków wrócił do swoich dawnych zwyczajów i zachowań. Znowu jest naszym żywym srebrem. Zaczął nadrabiać straconą wagę, wrócił mu apetyt, wyniki badań krwi znacząco się poprawiły a zmiany na niektórych organach w obrazie usg cofnęły się.
Niestety cała terapia, aby była skuteczna i zminimalizowała prawdopodobieństwo nawrotu, trwa 12 tygodni. Poza podawaniem leków kotu trzeba robić co najmniej raz w miesiącu kompleksowe badania (usg narządów wewnętrznych, morfologia i pełna biochemia krwi z elektorferezą białek, badania kału oraz inne zlecone przez weterynarza), ponadto Ron z uwagi na masywne odklejenie siatkówki i nawracające przez to stany zapalne oka musi być pod stała opieką okulisty. Do kosztów leczenia dochodzą także suplementy w tym probiotyki, witaminy i leki osłonowe na wątrobę. Przestajemy dawać radę finansowo - sama diagnoza kosztowała nas ponad 2.000 zł, wydatki poniesione w listopadzie przkroczyły kwotę 5.000 zł. Do końca terapii, jeśli wszystko będzie szło zgodnie z planem, czekają nas jeszcze wydatki w wysokości nie mniejszej niż 7.500,00 zł, a całkowite koszta związane z leczeniem przekroczą kwotę 12.000 zł.
Zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w leczeniu Rona. Każda złotówka będzie dla nas ogromnym wsparciem.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Mariusz Datecki
Popieram.
Anna Majchrowska - Organizator zbiórki
Bardzo dziękuję Panie Dariuszu… tfu, Mariuszu :)