Magdalena Stępińska
Dodaję fakturę za zabieg
Nie znamy dokładnie przeszłości Miszki.
Wiemy, że błąkała się po ulicy, wiemy ze była w schronisku i wiemy ze trafiła z niego do domu, w którym nie powinna się znaleźć. Wiemy ze w schronisku oceniono jej wiek na 4 lata.
To co wiemy na pewno to to co widzimy przed naszymi oczami- kupkę filcu, z oczami w opłakanym stanie, z psychiką która przez ostatnie 4 lata musiała przeżyć wiele. Każdy najmniejszy ruch, każdy niespodziewany odgłos powoduje panikę i próbę ucieczki. Na pewno zaznała przemocy bo podniesiona ręka powoduje ze zamiera przy podłodze...
Ale nie ma co więcej spoglądać w przeszłość...ta jawi się w szaro-czarnych barwach. Chcemy, i zrobimy wszystko żeby Miszka przekonała się, ze człowiek może być fajnym przyjacielem:) Po mruczkach, które serwuje swoim tymczasowym opiekunom widać (a przede wszystkim słychać😉), że w głębi serca nadal bardzo bardzo chce kogoś pokochać, tylko strach jeszcze wygrywa.
Za małą już badanie na obecność ewentualnych robaków- jest wolna od wewnętrznych przyjaciół, kompleksowe badania krwi i oczek. Oczka to efekt długotrwałego zapalenia spojówek- dostaje już na nie codziennie krople, mamy nadzieje ze niedługo poczuje ulgę i oczka nie będą aż tak łzawić. To co przed nią to zadbanie o zawartość pyszczka- usunięcie kamienia i ekstrakcja kilku zębów- obraz paszczy wyglada bardzo nieciekawie.
Potrzebujemy państwa wsparcia, żeby Miszka w pełni stanęła na nogi. Do tego niezbędne są także wizyty behawiorysty, który pomaga lepiej zrozumieć co i dlaczego wzbudza w niej lek i przerażenie. Z każdym dniem jest coraz lepiej, Miszka pozwala sobie na zakreplanie oczu 4 razy dziennie- wiec to spora dawka zaufania;), ale wiemy ze jeszcze długa praca przed nami żeby pomóc jej w pełni się wyciszyć i ponownie zaufać.
Za walkę o jej komfort życia zaczynają narastać wydatki. Póki co za wszystkie zabiegi i leki płacimy my- osoby nie nalezace do żadnej fundacji. Osoby, które postanowiły wyrwać ją z miejsca, w którym nie mogła dłużej zostać. Nie potrafiliśmy przejść obojętnie i zostawić ja w środowisku, które potęgowało jej lęki. Nie myśleliśmy wtedy o wydatkach, pod wpływem impulsu, widząc te oczy, to przerażenie po prostu postanowiliśmy pomóc, ale koszty, te które już za nami, i te które na horyzoncie przerastają nasze możliwości. Póki co na badania wydaliśmy 420zl (dołączam faktury), zadbanie o pyszczek to docelowo kolejne 550zł. Dlatego będziemy wdzięczni za wszelką pomoc 🙌🏻🤍
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!