Gosia Mianowicz
Hej, ludziska żyję i mam się dobrze. Pan doktor w Krakowie trochę mnie wymęczył i pozbył się z mojego pyszczka całej lewej strony żuchwy z tym okropnym raczyskiem. Jak widzicie nadal jestem przystojny. I mam się bardzo dobrze. Szybko nauczyłem się samodzielnie jeść, bo łasuch ze mnie. Wczoraj była wizyta kontrolna u bardzo miłej pani dr. Emilki. Powiedziała, coś, że ze mnie gniotsa nie łamiotsa, nie bardzo kumam ale chyba to dobrze, bo robiła mi dużo zdjęć i mówiła, że będę prezentowany na jakimś zagranicznym sympozjum jako "pozytywny przypadek kliniczny" . Jeszcze raz razem z moją ludzką mamą Gosią chcemy Wam podziękować z całych naszych serduch. To też dzięki Wam, żyję, mam się dobrze i obiecuję już żadnej choroby sobie nie wymyślać.
Dziękujemy stokrotnie
Gościu i Gosia