Milunia nie żyje przegrała z sepsa nie mieliśmy innego wyjścia by pomóc jej odejść , płaczemy wszyscy bo jestem pewna że te koty były maltretowane i zabite przez człowieka. Wklejam wam opis od doktora zrobiliśmy rtg i zapłaciliśmy za eutanazje. Proszę o informację komu odesłać pieniądze czy ewentualnie mają zostać dla innych kotow.😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Człowiek, maszyna, może dzikie zwierzę. We wsi oddalonej o kilka kilometrów od Wielunia, do wolnostojącego domu znajdującego się w sporej odległości od innych zabudowań ktoś prawdopodobnie podrzuca dwa zmasakrowane koty. Możliwe jest też, że same szukając pomocy, udały się w kierunku zabudowań. Pani tam mieszkające znajduje je wśród gromadki kotów, które dokarmia, wszystkie sterylizuje i dba, ale nie jest w stanie wziąć wszystkich do domu - ma już dwa adopciaki, które nie są całkowicie sprawne. Pierwszego z nich udaje się złapać i zabrać od razu do weterynarza. Dr Hiller stwierdza, że kot został prawie rozerwany na pół. Dwie złamane prawie wyrwane łapy, dziury w brzuchu, stan agonalny. Oszczędzę dłuższego opisu. Dr stwierdza, że to cud ze ten kot nadal żył, jedyne co zostało to skrócić mu cierpienie. Został drugi kot, którego udało się złapać dopiero po dwóch dniach, z pomocą dzieci wcześniej wspomnianej Pani. Kotka – jak się okazało zaczeła już gnić, nie miała sił uciekać po stodole i udało się ją zabrać do weterynarza. Połamane łapy - tylnia wyrwana na tyle, że prawie pewna jest amputacja. Po raz kolejny dziury i obrażenia wewnętrzne. Ciężko stwierdzić czym zadane, mógł to być lis, maszyna, a nawet człowiek. Postanowiliśmy walczyć o życie kotki, na razie staramy się nie doprowadzić do sepsy i ustabilizować stan na tyle, aby możliwa była operacja. Kotką zajmuje się Pani, u której szukały ostatkiem sił pomocy. Sama pokrywa ceny wizyt, antybiotyki, leki. Operacja jednak będzie bardzo kosztowna. Nie wiadomo czy uda się uratować tylną i przednią łapkę kota, ale chcemy o nią zawalczyć i znaleźć dla niej kochający dom. Aby to się spełniło, prosimy o pomoc, w zbiórce na operacje. Niestety Pani, która zajmuje się kotką, nie jest w stanie pokryć jej kosztów, już teraz płaci za wizyty i stara się ulżyć jej w cierpieniu. Nie chcemy usypiać kotkę, która ma szanse na nowe życie. Jeśli ktokolwiek jest w stanie pomóc, będziemy bardzo wdzięczni za każdą wpłatę. Dajmy drugie życie dla Milusi.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
🙏