Bezdomne koty każdego dnia walczą o przetrwanie na ulicy. Szukają pożywienia, wody, schronienia. Większość z nich gdy zachoruje umiera powoli, chowając się po ciemnych zakamarkach ulic tak aby nikt ich nie skrzywdził, nie podchodził bo nie mają już siły uciekać przed zagrożeniem.
Kocurka ze zdjęcia miał spotkać ten sam los lecz na swojej drodze spotkał osobę, która nie odwraca wzroku, nie odchodzi zostawiając zwierzaka w potrzebie bo to nie jej problem. Kocurek chował się pod autami, cichutko popiskując z bólu. Z bliska można było zobaczyć ogromne, krwawiące i ropiejące rany na tyle jego głowy.
Po kilku próbach łapania udało się! Kocie nieszczęście trafiło pod naszą opiekę otrzymując imię Klakier :)
Wyjmując kota z transporterka w klinice weterynaryjnej uderzył w nas ogromny smór z zainfekowanych, ropiejących ran.
W znieczuleniu ogólnym opracowano rany.
Zanim Klakier dojdzie do siebie minie sporo czasu. Co się wydarzyło? Czy ktoś zrobiłu krzywdę? Tego nie wiemy...
Chcemy wierzyć, że teraz jego życie będzie łatwiejsze, bezpieczne i w otoczeniu ludzi, którzy go pokochają :)
Pomóżcie nam odmienić jego życie. Niech nie będzie kolejnym niewidocznym za życia kotem z ulicy...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!