
Zapewne pamiętacie historię szczeniąt z bełchatowskich pól.
Pani Agnieszka pracownica schroniska w Bełchatowie prosiła o pomoc w znalezieniu domu dla chociaż jednego szczeniaczka, ponieważ maluchy były wychowane w polach, bez kontaktu z człowiekiem, więc mocno wycofane, a jak wiadomo w schronisku na socjalizację takich psów czasu niewiele, więc ich los byłby marny.
Ktoś prawdopodobnie omyłkowo odznaczył naszą fundację i w ten sposób przeczytałam i zareagowałam na tak wzruszający post.
Wiosną przywiozłam 5 dzikich szczeniąt i ich matkę. Molly, Mieszko, Bandziorek i ich mamusia Iga, grzeją ogonki w nowych domkach.
Niestety Kaktus i Sara, wciąż przebywają w hoteliku u Justyny. Robią duże postępy, Kaktus już mógłby opuścić hotel, Sara jeszcze musi się troszkę podszkolić😉

W schronisku w Bełchatowie są kolejne psiaki, tym razem z borsuczej nory, kolejne wycofane, kolejne bez szansy na dom🥺
Bardzo bym chciała, aby na święta trafiły do hotelu, do Justyny, gdzie dostaną szansę na normalne psie życie.
Niech się stanie Świąteczny CUD🥰


Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!