Zbiórka Pomóż Molly wygrać z chorobą - zdjęcie główne

Pomóż Molly wygrać z chorobą

4 267 zł  z 4 200 zł (Cel)
Wpłaciły 93 osoby
Magdalena Busek - awatar

Magdalena Busek

Organizator zbiórki

Potrzebujemy Twojej pomocy w zbieraniu środków na bardzo drogi lek, który jest w stanie uratować życie naszej kotki Molly! Razem naprawdę możemy ją uratować!

Nasza historia z Molly zaczęła się w czerwcu 2021 roku. Dostałam niespodziewaną wiadomość od kolegi, że w jego ogrodzie miauczy mały kotek, który prawdopodobnie został porzucony przez matkę, a sąsiedzi wyjątkowo nerwowo na niego reagują, strasząc, że jeśli nikt tego kota nie uciszy, to przyjdą zrobić z nim porządek. Spakowałam transporter, przygotowałam mleko zastępcze i bez zastanowienia ruszyłam na pomoc. Tak wyglądała w momencie, gdy ją odbierałam:Miała wtedy zaledwie niecałe 3 tygodnie i ważyła poniżej 200 gramów!


Do opieki nad kociakiem podeszłam na poważnie. Zabrałam ją do weterynarza, bo była mocno zapchlona, poza tym oczka mogły sugerować poważniejsze problemy. Molly została odpchlona, dostaliśmy zalecenie przecierania oczu, wykluczyliśmy koci katar, a gdy mieliśmy zabrać się za odrobaczanie, to w badaniu kału wykryliśmy giardię lamblię. Wdrożyliśmy antybiotyk, kotek został odrobaczony, a po kilku tygodniach zaszczepiony. Karmiłam ją regularnie co 3-4 godziny, dzięki czemu szybko przybierała na wadze, a jej rozwój przebiegał bez problemów.

Przez cały ten czas Molly rozwijała się bez zarzutu, jedyny problem, który został z nami na dłużej, to choroba sieroca, ale to naturalne u kociaków tak wcześnie odłączonych od matki. Świetnie socjalizowała się z rezydentami, nauczyła się aportować piankowe piłeczki, z czasem wprowadziłam trening nauki komend, dzięki czemu podaje łapkę i przybija piątkę.

To teraz ta mniej przyjemna część...

W piątek 5 stycznia zauważyłam, że Molly jest odrobinę osowiała, mniej je i nie za bardzo chce się bawić, do tego miała problemy z wypróżnieniem się. Zabrałam ją na wizytę do weterynarza, żeby zrobić jej wszystkie podstawowe badania krwi, bo i tak niebawem miałam zrobić jej coroczny przegląd stanu zdrowia. Wyniki morfologii otrzymane na miejscu nie sugerowały wstępnie żadnych niepokojących nieprawidłowości, ale okazało się, że ma 40,5 stopnia gorączki, więc trzeba było wdrożyć leczenie. Na resztę wyników czekaliśmy do poniedziałku. Już w niedzielę Molly wyglądała bardziej niepokojąco, jadła coraz mniej i sporo czasu spędzała leżąc w transporterze. W poniedziałek jej stan nie poprawiał się, więc zawiozłam ją do przychodni, żeby zostawić ją w szpitalu, porządnie nawodnić oraz wykonać dodatkowe badania. Okazało się, że w opłucnej znajduje się ok. 2 ml płynu, a lewa nerka jest mocno zapalona. Stosunek albumin do globulin był zaburzony, wtedy po raz pierwszy zasugerowano nam, że może to być FIP bezwysiękowy. Przez kolejne dwa dni zawoziłam ją na kroplówki i podanie leków, a w międzyczasie wertowałam Internet w poszukiwaniu informacji, jak możemy kotu pomóc. Podczas wizyty kontrolnej powtórzyliśmy USG jamy brzusznej, jak i badania krwi i po rozmowie z lekarką weterynarii zdecydowałam, że zamawiam leki i włączam je natychmiastowo, żeby jak najszybciej zatrzymać rozwój choroby. Na następny dzień mieliśmy umówioną wizytę u lekarki, która ma ogromne doświadczenie w prowadzeniu kotów z zapaleniem otrzewnej. Po kolejnym badaniu USG coraz więcej zmiennych składało nam się w całość. Powieki Molly były delikatnie zażółcone, co mogło świadczyć o pojawiającej się żółtaczce, do tego pojawiły się zaburzenia neurologiczne, tylne łapki miały trudność w utrzymaniu ciężaru ciała. Dzięki pomocy osób z facebookowej grupy zdobyłam lek i tego samego dnia podaliśmy pierwszą dawkę, gdyż liczyła się każda minuta. Wieczorem zaburzenia neurologicze znacznie się pogorszyły, Molly zataczała się, ledwo doszła do kuwety, gdzie zdążyła włożyć tylko przednie łapki, a cały mocz wylądował na zewnątrz. Kolor moczu był mocno żółty, co świadczyło o postępującej żółtaczce. Udało mi się skontaktować z lekarką prowadzącą, która zasugerowała doszczepienie dawki leku. Bardzo bałam się o Molly, więc zdecydowałam, że zawiozę ją do kliniki całodobowej, aby była pod stałą opieką w momencie nagłego pogorszenia. Gdy następnego dnia została odebrana, jej stan był stabilny, ale ciągle była bardzo słaba, nie chciała jeść nawet swoich ulubionych smaczków, więc zaczęliśmy ją dokarmiać za wszelką cenę. Pojechaliśmy na kontrolę, gdzie podano jej wlew doodbytniczy, żeby mogła w końcu się wypróżnić, ale nadal nic poza moczem z siebie nie wydaliła. Podaliśmy drugą dawkę leku. Po kilku godzinach zauważyliśmy, że jest trochę bardziej zainteresowana światem, reaguje na dźwięki i mimo swojego słabego stanu, dalej chodziła do kuwety o własnych siłach.

Najbardziej baliśmy się nocy. Urządziliśmy jej mieszkanko w łazience, bo sama wybrała to miejsce, jako najbardziej bezpieczne i spokojne. Drzwi zostawiliśmy uchylone, ale zrobiliśmy instalację, która miała nas obudzić, jak tylko będzie wstawać. O 5 nad ranem wstała do kuwety, po czym zamiast ułożyć się w łazience, skierowała się do nas do sypialni. Wzięliśmy ją do łóżka, gdzie resztkami sił wdrapała się na mój brzuch. Pomogliśmy jej się ułożyć, a ona zaczęła mruczeć, po czym zasnęła. Po dwóch godzinach chciała zejść z łóżka, więc postawiliśmy ją na podłodze, żeby zobaczyć, gdzie chce iść. Okazało się, że poczuła głód i swoim niezbornym krokiem dotoczyła się do miseczki, żeby trochę się posilić. Dokarmiłam ją, a ona zrobiła się jeszcze bardziej kontaktowa, chętnie jadła swoje smaczki i nawet podała mi łapkę, gdy ją o to poprosiłam. Cały czas monitorujemy jej stan, pomagamy w przemieszczaniu się i przede wszystkim dokarmiamy.

Teraz, gdy opisuję to wszystko, śpi słodko na moim brzuchu.

Jak pewnie się domyślacie, leczenie zapalenia otrzewnej nie jest tanie. Ledwo wyszliśmy z długów po leczeniu naszej drugiej kotki Migotki, która w maju zeszłego roku została zdiagnozowana z toksoplazmozą i zapaleniem pęcherzyka żółciowego. Jej leczenie jeszcze nie zostało zakończone, jesteśmy na etapie monitorowania jej wyników po pierwszym miesiącu bez brania antybiotyków (tak, brała je od maja aż do grudnia). Potrzebujemy wsparcia finansowego, żeby móc leczyć Molly i dać jej szansę wygrać z tą okropną chorobą. Dawka leku jest wysoka, więc jedna ampułka iniekcji nie starcza nawet na dwa podania, a wraz ze wzrostem wagi, dawkę trzeba będzie zwiększać. Koszt jednej ampułki to 80 euro, co pomnożone przez 84 dni leczenia daje kwotę, która jest poza naszym zasięgiem. Szansa na wyleczenie jest spora, więc nie zamierzamy poddać się bez walki.

Liczy się absolutnie każda wpłacona cegiełka, zrobimy wszystko, aby Molly mogła znowu cieszyć się swoim wspaniałym kocim życiem!

Aktualizacje


  • Magdalena Busek - awatar

    Magdalena Busek

    01.02.2024
    01.02.2024

    Dzisiaj podałam Molly 22 dawkę leku, czyli 1/4 leczenia już za nami! W życiu bym nie powiedziała, że z dnia na dzień będziemy zauważać progres. Z dnia na dzień jest coraz bardziej mobilna, teraz bez problemu wskakuje na swój ulubiony regał, kilka dni temu wdrapała się na czubek drapaka i robi swoje ukochane ślizgi na świeżo umytej, mokre podłodze. Nigdy nie sądziłam, że będę tak bardzo tęsknić za jej wszędobylstwem i psoceniem 😅 gdy szykuję obiad, to wskakuje na blat, żeby pomóc mi z kontrolą jakości przygotowywanego posiłku, wróciła już do jedzenie swojej zalecanej dziennej porcji jedzenia, więc mam nadzieję, że niebawem zacznie też przybierać na wadze. Iniekcje znosi różnie, czasem długo dochodzi do siebie, bo podanie leku jest bardzo bolesne, a to wzmaga stres, czasami natomiast podanie zastrzyku zajmuje naprawdę chwilę i zaraz zapomina, że cokolwiek się stało. Jeszcze tylko tydzień i będziemy przechodzić na kapsułki, które powinna znosić mniej traumatycznie.

    Po tygodniu byliśmy na kontrolnym USG, gdzie okazało się, że zmiany w nerkach się cofnęły. To znak, że Molly wspaniale reaguje na leczenie i naprawdę dobrze rokuje. 7 lutego będziemy robić kontrolne badanie krwi, kału, jak i USG, żeby cały czas trzymać rękę na pulsie.

    Trzymajcie za nas pazurki, żeby leczenie dalej przynosiło takie super efekty! 💕

    P.S.
    Molly wróciła do swojej ulubionej rozrywki, jaką jest obgryzanie kartonu 😅 obgryza go tak długo, aż będzie mogła się w nim swobodnie ułożyć 😂

    Zdjęcie aktualizacji 137 521

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Babunia - awatar

    Babunia

    20.01.2024
    20.01.2024

    :*

  • Natalia - awatar

    Natalia

    15.01.2024
    15.01.2024

    Frania i Czaruś trzymają kocie kciuki za Molly!

    • Magdalena Busek - awatar

      Magdalena Busek - Organizator zbiórki

      01.02.2024
      01.02.2024

      💕💕💕

4 267 zł  z 4 200 zł (Cel)
Wpłaciły 93 osoby
Magdalena Busek - awatar

Magdalena Busek

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 93

Diana - awatar
Diana
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
17
Monika&Łukasz - awatar
Monika&Łukasz
100
Jes oksykort - awatar
Jes oksykort
200
Miszek - awatar
Miszek
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
25
Jola Marciniec - awatar
Jola Marciniec
20
Krystyna Busek - awatar
Krystyna Busek
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij