Cześć!
"Jestem Tyson, do tej pory byłem najweselszym prosiaczkiem na świecie. Pan i Pańcia dbali o mnie zawsze jak o największy skarb. Byłem rozpieszczany i wcale nie było mi z tym źle :D Jako że moja Pańcia jest technikiem weterynarii, byłem przebadany wzdłuż i wszeż. Ależ była zawsze dumna, że taki ze mnie zdrowy dżentelmen!
Niestety do czasu... Jedyna rzecz, której nie bada się profilaktycznie to mózg. Moja jajowata główka kryła w sobie przykry sekret :(
Od jakiegoś czasu źle się czułem, przekręciła mi się główka, zacząłem wymiotować. Później doszedł silny kaszel, problemy z przełykaniem, rozjechały mi się oczka i nóżki odmówiły posłuszeństwa.
Na sygnale zrobiliśmy sobie wycieczkę do pięknego Wrocławia, tam w klinice neurologicznej chyba dowiedzieliśmy się czegoś bardzo złego, bo od tamtej pory zaczęło być jakoś inaczej...
Pan i Pańcia próbowali się przy mnie uśmiechać, przytulać mnie i dalej mnie rozpieszczali. Ale widziałem ich smutne oczy..."
Pierwsza diagnoza Tysonka, którą otrzymaliśmy na podstawie płytki z badania MRI to nieoperacyjny wewnątrzosiowy glejak mózgu. Po prostu wyrok. Robiliśmy co mogliśmy, aby poprawić jego stan, podając leki p/bólowe, sterydowe i kroplówki na obrzęk mózgu. Najgorsze objawy chwilowo minęły, a ogonek znów zaczął machać. Zaczęliśmy przygotowywać się na to, że przyjdzie taki dzień, że leki przestaną już działać i będziemy musieli podjąć tą ostateczną trudną decyzję.
I wtedy... Otrzymaliśmy profesjonalny opis MRI od radiologa z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Diagnoza : pozaosiowy oponiak mózgu. Zaczęła się prawdziwa walka z czasem, rozesłaliśmy wyniki Tysonka po całej Polsce. Jeszcze tydzień temu nie mieliśmy żadnej nadziei, a dziś otrzymaliśmy odpowiedź od wybitnej specjalistki, neurochirurg, że podejmie się zoperowania naszego najlepszego przyjaciela!
Jest szansa na pozbycie się z jego główki tego dziadostwa! Niestety koszty są ogromne, jest to skomplikowany zabieg, wymagający profesjonalnego sprzętu i oczywiście wybitnych umiejętności. Wydaliśmy w ciągu ostatnich tygodni ponad 8 tysięcy, robiąc wszystko co konieczne aby mu pomóc. Kwota operacji (15tys) przekracza jednak nasze możliwości. Ludzie którzy nas otaczają i tak jak my kochają tego małego wesołka, zachęcili nas, abyśmy podzielili się jego historią z innymi, bo to wręcz musi się udać. Musimy dać mu szansę!
25.11.2024r
Po odbyciu kilku dodatkowych konsultacji w sprawie ewentualnego zabiegu podjęliśmy niełatwą, ale mamy nadzieję właściwą decyzję o zmianie sposobu leczenia. W przypadku tak zlokalizowanego guza istnieje bowiem ogromne ryzyko poważnych komplikacji, a całkowita resekcja guza jest praktycznie niemożliwie. Onkolodzy obawiają się w związku z tym szybkiego ponownego rozrostu guza. Zdecydowanie większe szanse, bo aż 70% daje natomiast RADIOTERAPIA MEGAWOLTOWA. Jest ona w dodatku znacznie mniej inwazyjna. Na czwartek zaplanowano już tomografię komputerową, a wraz z nią opracowanie planu leczenia i stworzenie specjalnej maski, dzięki której guz będzie naświetlany dokładnie w tym miejscu co trzeba. Od poniedziałku ruszamy z naświetleniami.
Koszt radioterapii to 20tyś, w związku z czym gorąco dziękujemy za wszystkie wpłaty do tej pory i nie poddajemy się, walczymy dalej! <3
9.12.2024r
Jesteśmy już po pierwszym tygodniu radioterapii, efekty są rewelacyjne! Nasz Tysonek znowu zaczyna być sobą, ma mega apetyt, jest aktywny, ciągle chciałby się bawić. Przestał się chować po kątach i nas unikać, najchętniej cały czas by się przytulał 🥹❤️
Mamy ogromne nadzieje na powodzenie terapii, już wiemy że to była bardzo dobra decyzja;)
20.12.2024r
Jesteśmy już tydzień po zakończeniu cyklu radioterapii. Efekty są naprawdę super😍 Pozostał jedynie lekki kaszel i momentami drganie powieki/wargi. Przed nami teraz ok 3 miesiące oczekiwania na pełne efekty, zostaliśmy poinformowani że w między czasie może nastąpić chwilowe pogorszenie, ale nie poddamy się 💪🏼
Powoli zmniejszamy dawkę sterydu, suplementujemy się aby wesprzeć nerki i wątrobę i systematycznie kontrolujemy aktualny stan organizmu badając krew.
Łączne koszta pobytu w ośrodku radioterapii wyniosły 23 000zł.
Do tego dochodzi koszt leków, badań krwi i suplementów.
Walczymy dalej, choć teraz jest nam znacznie łatwiej, bo widzimy już na własne oczy, że ta walka naprawdę ma sens 😍
09.01.2025r
Byliśmy przygotowani na to, że może się pojawić chwilowe pogorszenie, ale nie byliśmy na to z jakim nasileniem przyjdzie! Najprawdopodobniej około 2 tygodnie temu doszło do rozpadu guza, oraz ogromnego obrzęku popromiennego. Z dnia na dzień Tyson stracił przytomność i przez kilka dni walczyliśmy o jego życie. Walka się powiodła, obrzęk został opanowany i ogromnie liczymy na to, że najgorsze już za nami! Mamy nadzieję, że guz rzeczywiście zaczął się rozpadać i odpuści. Oponiaki w 70% są łagodne i nie odrastają w szalonym tempie. Tysonek powoli dochodzi do siebie, za około 2 miesiące powinniśmy zobaczyć w pełni efekty terapii.
Dziękujemy za okazaną do tej pory pomoc i wsparcie!
20.04
Jesteśmy po kontrolnym rezonansie. Guz zmniejszył się o mniej więcej 2/3 objętości, to naprawdę wspaniały wynik! Były to bardzo trudne 3 miesiące, bo pomimo ogólnego dobrego samopoczucia, łącznie przeżyliśmy 3 poważne pogorszenia (najprawdopodobniej na skutek rozpadu guza i chwilowego obrzęku mózgu). Na ten moment onkolodzy są bardzo zadowoleni z efektów terapii, otrzymaliśmy zalecenia, aby odstawić większość leków i kolejny rezonans dopiero za 6 miesięcy. Niektóre objawy neurologiczne będą utrzymać się cały czas, ze względu na lokalizację guza, ale nie są to objawy, które mocno utrudniają mu życie. Jest wesoły, ma ogromny apetyt, bawi się i cieszy życiem :)
Zamykamy zbiórkę i ogromnie dziękujemy za okazaną pomóc wszystkim przyjaciołom naszego Prosiaczka 💚
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anna Kozińska
Książka :)
Aleksandra Olczyk
❤️💪❤️😘
Dominika Siadul
Wracaj do zdrowia mała pupo ❤️
Anonimowy Darczyńca
💚
Polly
Również jesteśmy podczas diagnozowania nowotworu u naszego czworonoga, czekamy właśnie na drugą opinię innego weterynarza. Nie mogę przez to wpłacić za wiele, ale mam nadzieję, że chociaż ta drobna kwota pomoże. trzymam kciuki za tysona i udostępniam zbiórkę dalej😘
Paulina Kurasińska - Organizator zbiórki
W takim razie życzymy, aby to był tylko fałszywy alarm :( dużo zdrówka i ogrom siły dla Państwa, nasze psiaki czują nasze emocje, musimy być dla nich silni ❤️