Bardzo proszę o wsparcie dla maluśkich chorych kociąt . To kolejni Podopieczni (łącznie 35 ) DT Koty u Beaty, którego działania można śledzić na fb na stronie o tej samej nazwie.
Kocięta zostały znalezione w trawie na działkach.
Nie wiadomo skąd się tam wzięły. Leżały w odległości kilkudziesięciu centymetrów od siebie, nie ruszały się.
Kotki zostały natychmiast zabrane i dwukrotnie już przeszukiwałam okolicę, ale nie znalazłam ani rodzeństwa kotków, ani nie widziałam matki.
Przypuszczam, że kocięta mogły zostać wyrzucone w trawę przez człowieka, który być może znalazł na swojej działce miot i w okrutny sposób pozbył się nieproszonych "gości".
Kotki przebywają w domu tymczasowym. Są chore. Oprócz kociego kataru mają świerzbowca w uszkach, są zarobaczone, mają wszoły. Były już osłabione i gdyby nie zostały znalezione, to prawdopodobnie nie przeżyłyby nocy.
Nie jedzą jeszcze same i na razie są karmione specjalistycznym mleczkiem dla kociąt, ale są w takim wieku, że za moment powinny już podjąć próby samodzielnego jedzenia.
Będę nadal poszukiwać rodzeństwa oraz ich matki, która na pewno zostanie wysterylizowana.
Oprócz leczenia kociego kataru i świerzbowca usznego, potrzebne jest mleczko dla kociąt, które zawsze muszę mieć w pogotowiu, karma dla kociąt, żwirek, środki higieniczne. Kotki będą musiały być odrobaczone, odpchlone i za jakiś czas zaszczepione. Będą tez musiały byc przebadane pod kątem FeLv.
To na pewno nie ostatnie w tym roku maluchy, bo tzw. sezon kociakowy dopiero się zaczął.
Proszę też o moc dobrych myśli dla tych kocich sierotek i z góry dziekuję za pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!