AKTUALIZACJA 12.07.2021r.
Niestety, z ogromną przykrością, informujemy, że dzisiaj rano Agnieszka przegrała walkę z chorobą. Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wpłaty, słowa otuchy i wiary. Reszta środków zebranych dzięki Wam, a nie wykorzystana na ratowanie Agi, zostanie przekazana mężowi i dzieciom na bieżące, pilne potrzeby.. żeby chociaż przez tą chwilę, przeżywając ciężki okres, nie musieli się martwić o sprawy finansowe.
AKTUALIZACJA 7.04.2021r.
W imieniu Agnieszki, Pawła i dzieci oraz całej rodziny chcieliśmy bardzo gorąco podziękować wszystkim i każdemu z osobna za tak wielkie zaangażowanie, pomoc i wpłaty! Jesteśmy szczerze wzruszeni, że tylu z Was nie pozostało obojętnych na los Agi. Z całego serca dziękujemy! Stan Agnieszki na dzień dzisiejszy bez zmian. Przed Świętami udaliśmy się z dokumentacją i zdjęciami MR Agnieszki do Bydgoszczy na konsultację ze znanym i polecanym (również przez Was) neurochirurgiem dr Jackiem Furtakiem. Niestety po obejrzeniu ostatniego rezonansu Doktor potwierdził, że guz nie kwalifikuje się do leczenia operacyjnego. Ze względu na jego lokalizację i wieloogniskowość. Zresztą zobaczcie sami.
W międzyczasie 30.03.2021 r. w Gliwicach w Narodowym Instytucie Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie przypadek Agnieszki był omawiany na konsylium lekarskim, w skutek którego została zakwalifikowana na radioterapię i chemioterapię. Rozpoczęcie leczenia paliatywnego zaplanowano na 21.04.2021 r. Walczymy o Agnieszkę każdą możliwą metodą, i wierzymy ze leczenie niekonwencjonalne pozwali utrzymać guza w ryzach ponieważ nie ma pogorszenia czym trzeba się cieszyć, docenić i działać dalej!! Dlatego prosimy Was- nie zostawiajcie nas samych. My się nie poddamy mimo wszystko!
Zastanawialiscie się kiedyś nad tym, co napisać by ratować najbliższą osobę?Myśleliście nad doborem słów tak prawdziwych, że trafią do Innych i poruszą ich serca?A może dokładnie wiecie co byście napisali w przypadku zbiórki na własną mamę, tatę, babcię, kochanego wujka...
Ja nie wiem co mam napisać. Jestem dzieckiem, mam jedną siostrę i trzech braci. Jeden z nich jest Autystykiem.
Jestem dzieckiem, któremu przyszło się zmierzyć z największym koszmarem. Nasza Mama umiera. Każdego dnia, każdej godziny widzę jej smutek, zmęczenie, jej ulotną nadzieję, na kolejny dzień z nami.
Pamiętam jak wstawałem o wschodzie Słońca. Biegłem do kuchni chcąc zobaczyć budzący się świat, a Ona już tam była. Uśmiechnięta, w jasnej poświacie czekała na nas przygotowując śniadanie. Promienie wschodzącego Słońca tańczyły po jej twarzy rozświetlając jej piękno.
Pamiętam jak wracałem ze szkoły zmęczony, nieraz zły po całym dniu, a Mama była. Zawsze dla nas. Zawsze wysłuchała, pogłaskała po głowie, powiedziała "będzie dobrze", a myśmy jej wierzyli. Wierzyliśmy, że tak właśnie będzie.
I pamiętam wieczory, gdy zasypialiśmy przed telewizorem. Otulała nas kocem, całowała w czoło i mówiła "kocham". Słyszałem to KOCHAM. Jego siła przedzierała się w moje sny kojąc duszę, wypełniając mnie miłością.
Mamy już nie ma w kuchni rano, ani nie przykrywa nas kocem na dobranoc. Pod poduszkę chowam Jej ciuchy by czuć jej bliskość. Tak bardzo się boje, że Ona odejdzie, a ja mogę zapomnieć coś co jest dla mnie najważniejsze. Chłonę zapachy, obrazy, wspomnienia widząc, że Mama już nie ma sił. Słowo KOCHAM, zamiast uśmiechu przynosi nam łzy.
Powiedzcie mi... Jak mam pogodzić się z tym, że moja Mama umiera? Jak mam wyobrazić sobie ten dom przepełniony nią, bez Niej.
Mojej Mamie lekarze nie dają już szans...
Ja nie mogę się z tym pogodzić i się z tym nie pogodzę. Będziemy o nią walczyć. Walczyć o naszą ostatnią szansę, ale sami nie damy rady. Ja Was nie proszę. Ja Was błagam o pomoc dla Niej, dla mojego rodzeństwa, dla Taty, dla mnie. Proszę, pomóżcie.
Początkiem 2019 r. Agnieszka zaczęła się źle czuć.. zaburzenia równowagi i zawroty głowy. Po wizycie u neurologa i zleconym MR potwierdzono guzy w głowie. W lutym 2019 r. odbyła się operacja usunięcia guzów. Wynik badania histopatologicznego brzmiał jak wyrok: Gliosarcoma WHO IV, czyli Glejak o IV stopniu złośliwości. Wdrożono leczenie radioterapią (60 Gy) i chemioterapią (temodal 42 dawki po 120 mg). Leczenie przyniosło oczekiwane efekty, nie było wznowy. W listopadzie 2020 r. wykonano kolejne kontrolne badanie MR. Wyniki były cudowne.. żadnej wznowy! Niestety .. w lutym 2021 r. następuje gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia Agnieszki. Pojawia się drżenie rąk, potem całego ciała, nietrzymanie moczu, silne utraty równowagi i jeszcze silniejsze zawroty głowy. Miesiąc później następuje utrata świadomości i konieczność poruszania się na wózku. Zaraz jak tylko pojawiły się niepokojące objawy wykonano MR, które wykazało rozległą masę guzowatą o wymiarach 30x46x30 mm, a zmianie towarzysz obrzęk okołoguzowy. Nowy guz umiejscowiony jest w przedniej części trzonu ciała modzelowatego. Zmiana jest niestety nieoperacyjna. Proponowane leczenie jest leczeniem paliatywnym..Medycyna konwencjonalna nie jest już w stanie poradzić sobie z Glejakiem i jedyną, ostatnią nadzieją dla Agnieszki są metody niekonwencjonalne, a niestety miesięczny koszt takiej terapii przerasta możliwości rodziny (ok. 15 000 zł na miesiąc).
Agnieszka wraz z mężem Pawłem i piątką dzieci mieszkają w Pogwizdowie w woj. śląskim.
A to ja z Podopiecznymi Fundacji Lepszy Świat w Cieszynie
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Karolina Goceł
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia!
Zofia Strucińska
Dużo dużo zdrówka. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia. Pozdrawiam
Konrad B.
Niech Bóg ma Was i Waszą Mamę w Opiece
Anonimowy Darczyńca
:)
Anonimowy Darczyńca
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia