Yuki kocurek zawsze wychodził na chwile z mieszkania i wracał po wypróżnianiu się,tym razem niestety było inaczej, nie było go aż cały weekend, strasznie się martwiliśmy i szukaliśmy go. Po weekendzie na szczęście wrócił lecz cały obolały i śmierdzący jakby był zamknięty w szopie.Odrazu poszliśmy z nim do weterynarza, okazało się że ma uraz kręgosłupa i najprawdopodobniej będzie potrzebna amputacja ogona.Był o mały krok od stracenia czucia w tylnich łapkach.Lecz niestety przez to nie będzie już mógł przez całe swoje życie kontrolować moczu.Mial też różne zadrapania na ciele i krwiaki. Weterynarz powiedział że nie mógł zrobić to przez walkę z innym kotem ani zwierzęciem lecz musiał to być człowiek który perfidnie przywiązał Yukiego za ogon i zaczął nim ciągnąć (okazuje to blizna wzdłuż ogona) zwierzę nie ma takiej siły by wyrwać kręgosłup tak mocno że aż 2 palce to szerokość pustej przestrzeni gdzie powinien być kręgosłup.Rehabilitacja będzie u niego trwać praktycznie 3 miesiące do jakiegokolwiek pozbierania się.Kocurek przed tym był strasznie energiczny lubił się bawić,wychodzić na spacery a teraz?! Przez kogoś niewinne zwierzę będzie cierpieć całe swoje życie…Oprócz tego będą jeszcze koszty wizyt u weterynarzy, również nam dziś nieznane. Wydaje mi się, że ustalony przeze mnie tysiąc złotych to stanowczo za mało, dlatego kwota docelowa zostanie powiększona w razie potrzeby...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!