Hej, część z was może nas kojarzyć, a dokładniej Yoshiego.
Yoshi to prawdziwy wojownik, który przeżył neurologiczne zapalenie otrzewnej, clostridium, wrzoda dwunastnicy i wiele wiele innych. Niestety to był tylko początek drogi Yoshiego a jeden problem goni drugi. Jakiś czas temu do kolekcji doszedł uraz mięśnia spowodowany złym ułożeniem nogi podczas lądowania i w trakcie diagnostyki okazało się, że również doskwierają mu zwichnięcia rzepek I oraz II stopnia, ale dzisiaj nie o tym.
Yoshi miesiąc temu zwymiotował krwią, od razu zabraliśmy go do kliniki mając w głowie najgorsze scenariusze, ale badania nic nie wykazały. Myśleliśmy, że pękło jakieś naczynko, ale parę dni później już się okazało w czym tkwi problem. Yoshi okropnie się rozchorował i ciągnie się to do dzisiaj. Miał gorączkę, kaszel, stracił głos, pojawiły się drgawki, okropne rozpulchnienie spojówek i ropny wyciek z oczu. Miał infekcję prawie całego układu oddechowego, dyżurujący lekarz dobrał mu nie najlepszy antybiotyk jak na jego objawy. Wzięliśmy pierwszy termin jaki był w naszym gabinecie i niestety okazało się, że infekcja bardzo się rozniosła. Yoshi miał zajęte oboje oczu, krtań, tchawicę, oskrzela, zatkany nos i groziło nam odoskrzelowe zapalenie płuc, mieliśmy też nieciekawe wyniki moczu. Dostaliśmy sporo leków, robiliśmy tydzień inhalację, dawaliśmy syropy, dokarmialiśmy go na siłę, miał również inhalację z sterydami na oddziale szpitalnym. Nasza cudowna Pani doktor wyprowadziła go z tego stanu, ale niestety po tygodniu od odstawienia leczenia problem wrócił i powoli znowu się rozkręca. Jesteśmy po konsultacji okulistycznej, dostaliśmy krople ze sterydem i antybiotykiem, nawilżające, maść przeciwwirusową, ale stan od tej wizyty się pogarsza. Dzisiaj Yoshi jest okropnie ospały, odmawia posiłków, wymiotował 3 razy w tym również znowu krwią, burczy przy dotyku... Wiemy, że czeka nas powtórka z rozrywki, a leczenie w ślepo już nie wchodzi w grę bo nie przynosi oczekiwanych efektów.
Fip pozbawił nas wszystkich oszczędności, a leczenie infekcji Yoshiego pochłonęło już około 2 tysiące. Głupio jest mi prosić znowu o pomoc, ale Yoshi nie może chorować przez moją dumę. Sami sobie nie poradzimy, a nie mogę odmawiać mu potrzebnych badań. W czwartek mamy kontrolę okulistyczną, ale przed tym czeka nas jeszcze wizyta i to na cito. Badania, które musimy wykonać przekraczają nasze możliwości finansowe. To choróbsko próbuje zabrać mi synka a ja nie wiem z czym walczę i jak mam to zrobić... Yoshi to najcudowniejszy i najdzielniejszy kot jakiego w życiu widziałam, cholernie wdzięczny i kochany. Życie bym za niego oddała. Bez waszej pomocy sobie nie poradzę.
Koszty jakie musimy ponieść to na pewno:
- panel oddechowy idexx ok. 650zł
-wizyta kontrolna u okulisty min. 200zł
-wizyta w związku z pogorszeniem: na pewno usg, rtg, krew min. 300zł
-powinniśmy zrobić kontrolne badanie moczu w związku z wcześniejszym słabym wynikiem ok. 100zł
-potem jeżeli wszystko pójdzie dobrze to co najmniej 2 wizyty kontrolne, ale tutaj nie znam póki co kwoty
Bardzo was prosimy o pomoc...
Wypisy:
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Marta B-K
Trzymam kciuki ❤️