Nawet w najgorszym życiowym scenariuszu nie myślałam , że będę musiała napisać taki post. Pisanie o tym co się stało jest bardzo trudne. Ale zrobię wszystko żeby pomóc mojej kochanej suni.
20 stycznia około godziny 20, moja ukochana 14 letnia suczka Maja zaczęła się dziwnie zachowywać, dyszała, kręciła się w kółko , momentalnie okolice brzucha zrobiły się jakby połknęła balon. Nie było czasu na czekanie szybko udałyśmy się do jedynej przychodni która przyjmuje zwierzaki w godzinach nocnych. Niestety diagnoza skręt żołądka nas powaliła. W Zielonej Górze nie było przychodni która chciała się podjąć operacji psa po godzinach urzędowania. W ostatniej chwili trafiliłysmy do kliniki SkVet we Wrocławiu. MAJA przeszła łącznie 4 zabiegi ratujące życie, przebywała w klinice 7 dni. Żyje, pomalutku dochodzi do siebie, ale pozostała do zapłaty faktura na bagatela 10500 złotych. Ja sama chociaż pracuje w urzędzie nie jestem w stanie sama opłacić kosztów leczenia, a obarczanie tak wysokimi kosztami malutkiej fundacji dzięki której Maję udało się uratować nie byłoby wporzadku.
Majka została adoptowana ze schroniska jakieś 10 lat temu, przez te wszystkie lata była mamą zastępczą dla całej rzeszy kociąt i małych szopików, które potrzebowały chwilowej przystani nim trafiły do domów stałych czy ośrodka dla igo. Maja kiedy była zdrowa oddawała krew dla potrzebujących psów, kocha ludzi tych dużych i tych małych, nigdy nie zawodzi.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ewa.
Trzymam kciuki za Majcie❤️
Wioletta
Labradorki pomagają ogarnąć zdrowie Majeczki