Zbiórka Na weterynarza dla Skorupki - zdjęcie główne

Na weterynarza dla Skorupki

291 zł  z 250 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Marta Ros - awatar

Marta Ros

Organizator zbiórki

Nie lubię prosić o pieniądze, ale mimo wszystko przychodzę dziś do Was z prośbą o pomoc w sfinansowaniu wizyty u weterynarza ze Skorupką. 

Pierwszy raz zauważyłam ją (bo chyba jest to dziewczyna) w dokarmianym stadzie 29 kwietnia. Rzuciły mi się w oczy zaschnięte piórka na plecach gołębia i czerwone oczko - ptak nie dał do siebie podejść, ale miałam aparat wiec mogłam spojrzeć na to z bliska. Kolejny raz przyleciał 1 maja i znowu ze złapania nici - szybko odleciał na drzewo. Oczko było w jeszcze gorszym stanie.

Kolejne nasze spotkanie 4 maja zakończyło się udanym polowaniem. Oczko, o dziwo, było o wiele ładniejsze - poza skorupą z piór i zaczerwienieniem wokół. Myślałam, że wystarczy przemyć solą fizjologiczną, oczyścić, odmoczyć zaschnięte piórka z okolic oka i pleców, o które ptak wycierał oko przez kilka dni i gołąbek następnego dnia może wracać na wolność.
Ale - jak to zwykle bywa - przeliczyłam się.

Ptak po stronie chorego oczka był jakby lekko opuchnięty, są też niewielkie braki w piórach na skrzydle. Dostawał przez kilka dni Meloxidyl (oczywiście w porozumieniu z fachowcem), dzięki czemu wygląd okolicy oka poprawił się.

Po kilku dniach obserwacji oczko niby jest w porządku, ale co jakiś czas łzawi, rano pojawia się też trochę wydzieliny z nosa. Dziś zauważyłam gluta w dziobie. Wcześniej zdawało mi się, że z dzioba trochę śmierdzi, ale ogólnie Skorupka śmierdzi jakimiś chemikaliami, przez co trudno cokolwiek innego wyczuć. Niestety sama nie może się wykąpać, więc mamy już za sobą 3 przymusowe kąpiele. Chemiczny smrodek nieco zmalał. 

Rozmawiałam z weterynarzem - pierwsza (i oby ostatnia) wizyta + badanie kału to około 220 zł, do tego mogą być dodatkowe badania i leki, więc "warto przygotować około 300 zł"… Niestety nie jestem w stanie pokryć kosztów leczenia.
Nie lubię o tym mówić, ale jeżeli chce pomóc ptakowi, to nie ma wyjścia. Tak mi się życie ułożyło, że pracuje na 1/2 etatu, więc wynagrodzenia również dostaję połowę. Poza stałymi wydatkami na leki i specjalną dietę, domowy budżet nadwyrężył ostatnio zakup oczyszczacza powietrza - konieczny, bo nawet mocniejsze leki przestały mi pomagać. Jest to poniekąd związane z gołębiami - moich domowych, odratowanych mam 4 (na szczęście są zdrowe!). Ze względu na astmę i alergie staram się ograniczać dodatkowe ptaki na leczenie długoterminowe, ponieważ odbija się to na moim zdrowiu - jedyne miejsce w jakim mogę je odizolować od moich, to pokój, w którym śpię (z założenia wolny od gołębi...). Dlatego pod opieką mam głównie poplątane, które po +/- tygodniu (choć i z tym różnie bywa) moczenia łapek, można wypuścić na wolność.  Przy większości cięższych przypadków, gdzie od razu po złapaniu widać, że leczenie potrwa dłużej, zamieniam się w kukułkę (choć niezbyt dobrze się z tym czuje) i podrzucam na leczenie, najczęściej Emmie, którą znacie na pewno jako Ptasią Mamę (a której przy tej okazji BARDZO, BARDZO DZIĘKUJE!) 

Skorupka miała być taką bezproblemową, „szybką akcją”, ale zanosi się na trochę dłuższy pobyt... Ogólnie ptak jest raczej w dobrej kondycji, ale wyraźnie coś się dzieje i musi zaliczyć weterynarza - im szybciej, tym lepiej. 

Oczywiście mogłabym odpuścić, nie narażać się na duszności i nie prosić Was o pomoc, tylko zawieźć ją do azylu przy warszawskim zoo, ale - mimo że gołąbek nie jest połamany, nie ma objawów pmv czy zaawansowanej rzęsistkowicy - nie do końca ufam tej instytucji... 

Dlatego, pomimo że ostatnio było sporo zbiórek na stronie a każdy z nas odczuwa obecną drożyznę, zdecydowałam się pierwszy raz poprosić o pomoc. 

Po wizycie wrzucę zdjęcia paragonu. Jeżeli kwota za leczenie będzie niższa, to pozostałe ze zbiórki pieniądze pójdą oczywiście na cele gołębie, jeżeli okaże się znacznie wyższa i (oby nie) będzie potrzebna kolejna wizyta, będę zmuszona znowu poprosić Was o pomoc... 

Z góry bardzo dziękuję w imieniu moim i beneficjentki - Skorupki (która w nosie ma to wszystko, wali mnie skrzydłem i nawet nie wie, ile z nią zachodu 😅)

Aktualizacje


  • Marta Ros - awatar

    Marta Ros

    11.05.2023
    11.05.2023

    10 maja Skorupka zaliczyła wizytę u weterynarza w Mango.

    Mamy antybiotyk, różności na wątróbkę (na zmianę), odrobaczenie - łącznie 8 specyfików... 😵‍ Ale dziennie tylko 4 razy otwieramy dzioba.
    Ptaszyna ma trochę życia wewnętrznego - nicienie, kokcydia, infekcja z dużym prawdopodobieństwem chlamydia.
    Ale Skorupka jest w dobrej kondycji. Pan doktor zdziwił się, że gołąbek został złapany a nie wzięty, kiedy już zupełnie opadł z sił. 😉
    Leczenie potrwa 14 dni, jeżeli w tym czasie nic się nie wydarzy, to za dwa tygodnie otwieramy okno i wraca na wolność 🙂

    Wizyta wraz z antybiotykiem kosztowała 242 zł. Mam nadzieję, że - tak jak dr. Sebastian przewiduje - była to pierwsza i ostatnia wizyta.
    Przez te dwa tygodnie będę jeszcze aktualizować co się u nas dzieje.

    Zdjęcie aktualizacji 120 258

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Monika Nowacka - awatar

    Monika Nowacka

    08.05.2023
    08.05.2023

    Nie czuj się tak,robisz super robotę i jesteś warta każdego wsparcia

    • Marta Ros - awatar

      Marta Ros - Organizator zbiórki

      09.05.2023
      09.05.2023

      Bardzo dziękuję i za wpłatę i za słowa ♥

291 zł  z 250 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Marta Ros - awatar

Marta Ros

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 5

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Alicja Król - awatar
Alicja Król
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Monika Nowacka - awatar
Monika Nowacka
200

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij