Od zawsze razem z mamą zajmujemy się bezdomnymi kotami podrzuconymi lub takimi które się przybłąkały. Wczoraj usłyszałam płacz małego kotka. Który nie potrafił wejść na parapet na którym stawiamy miski z karma dla kotów. Jego mama przyszła się najeść A jego płacz przykuł moja uwagę. Po chwili zobaczyłam że kocie dziecko ma praktycznie oko na wierzchu. Bez zastanowienia się złapałam dzikusa nie było łatwo Ale ostatecznie wylądował u weterynarza.
Dziś otrzymałam wiadomość że oko będzie do usunięcia prawdopodobnie jutro ma się odbyć operacja.
Proszę o wsparcie jakiekolwiek. Jeżeli chodzi o rzeczy materialne na pewno przyda się karma dla kota i jakaś budka na zimę.
Nie wiem czy uda mi się znaleźć dla niej dom.
Ewa
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!