Urszula Michalska
Wielkie dzięki od Myszy i od nas za pomoc w leczeniu. Zamykam zbiórkę, która dzięki Wam zwrociła większość kosztów. Pomijając oczywistą i podstawową finansową pomoc, to samo jej udzielenie i zainteresowaine losami zwierzaka po prostu było, tak po ludzku, bardzo sympatyczne.
Jak widać na zdjęciu: Mysza biega, jest sprawna a sierść na łapie powoli odrasta.
Nie kuleje, nie interesuje się łapą, ma dobry humor i minęła jej już "śmiertelna" uraza do mnie za to, że trzymałam ją w klatce i torturowałam wyjazdami do weterynarza. Na mnie jeszcze ugrzienia się goją a w pokoju gdzie mieszkała nadal czuć lisem, ale Mysza zapomniała o temacie.