Zbiórka Dla Walecznego Amorka - zdjęcie główne

Dla Walecznego Amorka

4 050 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciły 52 osoby
Alicja Tendaj - awatar

Alicja Tendaj

Organizator zbiórki

Link to the English Version of the text here - https://docs.google.com/document/d/11oy8xXchHcELXnzD23UWbTb-ZCidsO1X6Jqp2t8pceI/edit?usp=sharing

Link do folderu google z dokumentacją medyczną - https://drive.google.com/drive/folders/1K4uDeb9Jz33K3LF_YWsJ-XqTAkadRzM0

Cześć, jestem Amor!

Nie chcę Ci zabierać zbyt dużo czasu, ale potrzebuję pomocy!

Jak byłem małym szczeniaczkiem, bardzo się pochorowałem. Podobno byłem już właściwie jedną łapką za tęczowym mostem, ale wykaraskałem się jakoś z tego. Bardzo chciałem żyć, a moja pani mówiła, że ze mnie dzielny wojownik!

Potem żyło mi się bardzo przyjemnie, zaś w zeszłym roku poznałem nową panią i jej rodzinę. U nowej pani też było bardzo fajnie, miałem większą od siebie, czarną siostrę, dużo zabawek i miłości. Niestety pewnego dnia wszystko się popsuło.

W pierwszym tygodniu maja zacząłem się czuć jakoś nieswojo. Byłem cały czas głodny, a mimo to zacząłem chudnąć. Ale przecież jestem wojownik - więc niczego starałem się po sobie nie pokazywać. Niestety przez to dopiero 8 maja moja pani zabrała mnie do weterynarza.
Okazało się, że mam zapalenie całego układu pokarmowego, pęcherzyka żółciowego a przy tym enteropatię białkogubną przez którą w moim brzuszku zbierał się płyn. Ja mało z tego zrozumiałem, wiedziałem tylko, że musiałem zostać w szpitalu - w ciasnym boksie, bez moich zabawek i bez mojej pani. Musiałem mieć dwukrotnie transfuzję osocza (i choć nie potrzebuję go wiele, to osocze sprzedawane jest tylko w “jednostkach”, których potem nie da się już wykorzystać), zostałem w szpitalu od poniedziałku aż do soboty.
Wydawało się, że czuję się już lepiej, 17 maja badania kontrolne wykazały, że nie mam już płynu wolnego w brzuszku, stan jelit i żołądka się poprawił, stan zapalny został w woreczku żółciowym (śmieszne, taki mały woreczek, a tyle kłopotów). Okazało się niestety, że mam anemię (i nie, tego się nie je!), ale ogólnie czułem się całkiem nieźle. Pani chciała mi dać w domu szpitalne jedzenie, ale stwierdziłem że nie, nie ma mowy! I tak zaczęła poszukiwania karmy, która byłaby hipoalergiczna (dla mojego podrażnionego układu pokarmowego) i przeze mnie akceptowana. Wydawało nam się, że będzie już dobrze, mogłem wrócić do wylegiwania się brzuszkiem do góry! 

Kolejną kontrolę miałem 22 maja, parametry wątrobowe mi się poprawiły i spadła mi bilirubina (czyli dobrze), niestety nie chciałem pobierać wystarczającej ilości białka - zwiększono mi dawkę cyklosporyny (jejku, jakie trudne słowa!) i w sobotę miałem zostać skontrolowany czy to zwiększenie dawki coś dało.
W sobotę pani tak pisała do swojej rodziny, żeby poinformować o moim stanie:

No i pięknie - białko nie było dużo wyższe, ale trochę tak a ja już prawie zapomniałem o tym strasznym szpitalu i wygrzewałem się na słoneczku!

W kolejną sobotę 3 czerwca było już gorzej… Znów zacząłem chudnąć, jelita wyglądały okay, ale nie mogłem przybrać na wadze. Tymczasem dostałem już karmę zwykłą, nie hipoalergiczną, ale taką która bardziej mi smakowała. Niestety wyniki badań okazały się nieciekawe - w poniedziałek 5 czerwca miałem zrobioną punkcję pęcherzyka żółciowego z pobraniem posiewu. Okazało się, że mam tam jakieś bakterie, ale zanim będą wyniki minie trochę czasu, więc tymczasowo dostałem antybiotyk, który zwykle stosuje się przy bakteryjnych zakażeniach pęcherzyka. Czekając na wyniki byłem na kontroli też w czwartek, 8 czerwca, niby trochę przybrałem na wadze, niby moje wyniki były nieco lepsze, więc wszyscy mieli nadzieję, że będzie już lepiej…

A tu bach! W niedzielę zacząłem czuć się dziwnie, wieczorem byłem nieswój, niechętnie jadłem, dużo tuliłem się do pani. W poniedziałek rano zacząłem dziwnie kiwać główką i wyciągać ją do tyłu. Zaniepokojona pani zabrała mnie do szpitala rano, ale lekarz który mnie przyjmował stwierdził, że to nic poważnego i odesłał nas do domu. Wieczorem było już ze mną tak źle, że… W sumie nic nie pamiętam. Ale z tego co wiem, pan zabrał mnie do szpitala na nocny dyżur, i przyjęto mnie z objawami neurologicznymi ostrego zatrucia żółcią. Akurat w ten sam dzień przyszły wyniki posiewu i okazało się, że bakterie, którymi jestem zakażony są bardzo odporne na antybiotyki! Udało się znaleźć jeden taki, który na jedną działa dobrze a na drugą to tak średnio, ale antybiotyk, który zadziałałby idealnie na obie bakterie… Cóż, pani powiedziała, że moja wątroba zrobiłaby “kaput”. Od razu wdrożono leczenie antybiotykiem, musiałem też zostać w szpitalu i dostać kolejną transfuzję osocza. Było ze mną coraz gorzej, moja wątroba działała tak tylko w 50%, słabłem, nie chciałem jeść, wymiotowałem… 

W czwartek 15 czerwca pani doktor pierwszy raz w rozmowie z panią powiedziała słowo “eutanazja”. Nie brzmiało jak nic dobrego. Pachniało Tęczowym Mostem. A ja przecież jeszcze chciałem żyć! Zebrałem więc wszystkie swoje siły i w piątek z samego rana, kiedy pani doktor dzwoniła do pani powiedziała “nie wiem, jestem w kropce, bo jego stan się poprawił”. Moja pani odpowiedziała, że skoro ja walczę, to ona będzie też o mnie walczyć! W piątek i sobotę było lepiej, w niedzielę nieco gorzej, dzisiaj znów jest lepiej… Nie jestem jeszcze pewny czy mi się uda, ale chcę walczyć dla mojej pani, dla siebie, dla swoich zabawek i kudłatej “starszej siostry”. 


Niestety, żeby walczyć potrzebne są pieniądze a tych na mnie moja pani wydała już baaardzo dużo. I nie ma więcej. A przecież ja mogę jeszcze pobiegać po trawie, zanim będę musiał wbiec na Tęczowy Most… 

Pomożesz?

Od “pani Amora”:

Nasza walka o niego, po tym co prawdopodobnie było zatruciem pokarmowym, połączonym z reakcją alergiczną na karmę i zakażeniem bakteryjnym pęcherzyka żółciowego pochłonęła ogromne pokłady czasu, skrajnych emocji, ale też pieniędzy. Poniżej wypisuję ogólnikową listę wydatków, niedługo postaram się też wstawić zdjęcia paragonów lub rachunek z kliniki w której Amor jest leczony.

1 hospitalizacja od 8 do 13 maja - 2700 zł

2 jednostki osocza + zabiegi transfuzji - 1300 zł

leki zakupione poza kliniką - 270 zł

wizyta kontrolna 17 maja - 273 zł

wizyta kontrolna 22 maja + leki - 360 zł

wizyta kontrolna 27 maja - 180 zł

wizyta kontrolna 3 czerwca + leki - 226 zł

pobyt dzienny na szpitalu + zabieg punkcji pęcherzyka żółciowego + posiew + badania 5 czerwca - 729 zł

wizyta kontrolna 8 czerwca - 180 zł

wizyta rano w przychodni 12 czerwca - 210 zł

przyjęcie na oddział nocny 12 czerwca + zabiegi + badania - 340 zł

transfuzja osocza 13 czerwca - 600 zł

pobyt w klinice od 13 czerwca do dziś - 3150 zł

W sumie 10 518 zł!!!

W tym momencie wykorzystaliśmy wszystkie nasze oszczędności, dostaliśmy też ogromną pomoc od rodziny i bliskich przyjaciół. Niestety Amor w dalszym ciągu potrzebuje 24 godzinnej opieki i kontroli, jeśli ma wywalczyć sobie zdrowie i życie.

Kwota zrzutki ustalona została na 5000 zł zakładając, że Amor będzie musiał pozostać w klinice kolejne 5 dni (jeśli wszystko będzie dobrze) czyli około 2250zł, oprócz tego na pewno czeka go jeszcze przynajmniej kilka wizyt kontrolnych, przyjmowanie leków i badania. Jeśli wszystko będzie dobrze - kwotę zrzutki zmniejszymy, jeśli jego stan się pogorszy, być może zwiększymy.

Aktualizacje


  • Alicja Tendaj - awatar

    Alicja Tendaj

    04.07.2023
    04.07.2023

    Kochani, niestety nie mamy dobrych wieści.
    Wyniki badań z soboty były jeszcze gorsze niż do tej pory, pozostało nam tylko opiekować się nim póki jego stan kliniczny był dobry. Niestety od niedzielnego wieczoru stan Amorka zaczął się pogarszać, stracił apetyt, nie trzymał moczu, niewiele pił, widać było że wysiłek sprawia mu nawet przejście kilku kroków na spacerze.
    W związku z tym podjęliśmy najtrudniejszą decyzję w naszym życiu, żeby zapewnić mu komfort odejścia bez cierpienia.
    Dziękuję wszystkim, którzy byli przy nas i kibicowali nam i Amorkowi. Kwota która pozostała po opłaceniu leczenia Amorka pozwoliła nam opłacić zabieg eutanazji i kremację w krematorium.
    Niniejszym zbiórkę zamykam.

    Zdjęcie aktualizacji 124 050

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    20.06.2023
    20.06.2023

    Dla Małego Wielkiego Wojownika

    • Alicja Tendaj - awatar

      Alicja Tendaj - Organizator zbiórki

      20.06.2023
      20.06.2023

      Razem z Amorkiem z całego serca dziękujemy <3

4 050 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciły 52 osoby
Alicja Tendaj - awatar

Alicja Tendaj

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 52

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Małgosia T - awatar
Małgosia T
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Babcia Danusia - awatar
Babcia Danusia
50
Babcia Danusia - awatar
Babcia Danusia
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
8

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Załóż swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj pieniądze na to, czego
najbardziej potrzebujesz już dziś!

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij