Kiedy mała, chudziutka kotka pojawiła się znikąd na jednym z lubelskich osiedli, decyzja o pomocy mogła być tylko jedna: "łapiemy na sterylkę a potem się zobaczy, co dalej".
Inka, bo takie imię nadałyśmy kotce, była tak głodna, że za jedzeniem sama weszła do transportera.Ten koci szkielecik pokrywała cienka warstwa skóry, do tego wzdęty od pasożytów brzuch,pełzające po sierści człony tasiemca, świerzbowiec i wylewająca się z lewego ucha cuchnąca ropa. Choć Inka wyglądała na młodziutką, ok.6miesięczną kotkę, okazała się być KARMIĄCA... Po podaniu bezpiecznych środków przeciwpasożytniczych i sowitego posiłku byłyśmy zmuszone ją wypuścić.
Po 2 dniach oczekiwania Inka znów pojawiła się w miejscu złapania.Dzięki determinacji, kilkudniowym poszukiwaniom i śledzeniu kotki,udało nam się zlokalizować jej dzieci.
W opuszczonej, zimnej i wilgotnej szopie,na słomie leżały wtulone w siebie 3 około 10-dniowe maluszki.To była ostatnia chwila by im pomóc. Kocięta miały napuchnięte oczodoły, w których zbierała się ropa.Zakatarzone , z zatkanymi noskami miały problem z ssaniem mleka, bo ssąc nie mogły oddychać i się podduszały.
Cała rodzinka trafiła do gabinetu weterynaryjnego, gdzie otrzymała niezbędną pomoc. W najgorszym stanie była o połowę mniejsza od rodzeństwa małą kociczka.
Udrożnienie nosków, podawanie antybiotyków,intensywne zapuszczanie maści do oczu,sprawiło, że maluchy zaczęły "wychodzić na prostą".
Obecnie rodzinka przebywa we wspaniałym domu tymczasowym.Niestety Inka posypała się zdrowotnie i dostała ostrej biegunki i wymiotów. Kilka dni później to samo spotkało jednego z jej maluchów.Rodzinka znów jest intensywnie leczona a my zadłużamy się w kolejnej lecznicy.
Zrobimy wszystko, by nasza rodzinka "z szopy" wyzdrowiała i trafiła do najlepszych domów, ale potrzebujemy wsparcia finansowego.Nie jesteśmy w stanie finansować z własnej kieszeni leczenia i utrzymania kolejnych kotów.
W wielkim skrócie zbieramy na:
-opłacenie zaległych faktur w lecznicach za leczenie kociej rodzinki,
-karmę i żwirek (to generuje duże koszty przy utrzymaniu 4osobowej kociej rodziny, która zostanie z nami jeszcze 2 miesiące),
-odrobaczenia, szczepienia, sterylizację Inki.
Dlatego bardzo prosimy Państwa o wsparcie.By te maluchy mogły rosnąć zdrowe , z pełnymi brzuszkami, byśmy mogły otaczać je najlepszą opieką i znaleźć wymarzone domy.
W imieniu Inki i jej dzieci dziękujemy za każdą złotówkę .
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!