Jestem Borys. Mam już swoje lata i jestem bardzo słaby. Ostatnie 2 tygodnie mojego życia spędziłem pod płotem. Zaglądałem na różne podwórka, ale nigdzie mi nie otworzyli.
Nie wiem jak tu trafiłem, ale dawali czasem jedzonko, więc zostałem. Nie wadziłem nikomu... Jestem sympatycznym i miłym chłopcem dla wszystkich.
Pewnego dnia podsłuchałem, ktoś ma po mnie przyjechać i mnie zabrać. Mam jechać do schroniska. Bardzo sie bałem... Nie brzmiało to dobrze. Tu gdzie tymczasowo pomieszkiwałem coraz rzadziej dostawałem jedzonko, więc pomyślałem, że może sobie gdzieś pójde...
Tego dnia jednak zjawiły się jakieś Panie, nakarmiły mnie i zabrały do lekarza. Obiecały, że jestem już bezpieczny i znajdą dla mnie domek, a co najważniejsze - nie trafię do schroniska!
Proszę o nawet najmniejszy grosik, żeby ciocie miały za co opłacić moje leczenie, żebym szybko stanął na nogi.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Ewa i Dilara
Trzymaj się piesku!