Aro to prawdziwe maleństwo – zaledwie 3.5 kg szczęścia, które przez 13 lat dzielił z ukochaną opiekunką. Byli nierozłączni, aż pewnego dnia wszystko się skończyło. Właścicielkę zabrano do szpitala… niestety, już z niego nie wróciła.
Aro został zupełnie sam. Zamknięty w pustym mieszkaniu, dokarmiany przez sąsiadkę. Samotność i niezrozumienie – to nie mogło trwać długo. Na szczęście dramatyczne zgłoszenie dotarło do Fundacji Przytul Psa, która natychmiast zareagowała.
Aro jest już po badaniach w klinice. Jego stan zdrowia nie jest zły. Wymaga, co prawda, dwóch zabiegów chirurgicznych, jednak nie zagrażają one jego życiu. Serduszko pozwala na narkozę.
Przed nim są jeszcze lata życia. Pieski tej rasy żyją długo i długo zachowują sprawność i radość.
Prosimy o wsparcie i danie mu szansy na życie po tragedii jaka go spotkała.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!