Update 19.03
Kochani,
Nasz pobyt w Kolumbii rozpoczął się od wizyty w Czerwonym Krzyżu. Jak się okazuje, tylko rodzina może tam złożyć stosowane zawiadomienie. W ciągu 3 dni powinniśmy otrzymać informacje zwrotne co udało im się ustalić w temacie zaginięcia naszego taty.
Wczoraj uczestniczyłyśmy w spotkaniu miejscowych służb ratunkowy (strażacy, policja, obrona cywilna). Dowiedziałyśmy się o sposobach i obszarach przeszukiwanych od samego początku. Również dzisiaj rano brałyśmy udział w odprawie grupy 10 ratowników do kolejnego, nieprzeszukiwanego do tej pory, miejsca.
Popołudniu odbędzie się oficjalne spotkanie podsumowujące dotychczasowe działania wraz z wnioskami. Uczestniczyć będzie w tym również konsul RP. Zapewne wtedy zapadną decyzję o tym co dalej...
Nie poddajemy się. Spotykamy się i rozmawiamy z kim to tylko możliwe. Staramy się rozwiać wszystkie nurtujące pytania, co nadal nie jest takie łatwe. Wszyscy są nam bardzo przychylni, wyrażają współczucie i widzimy, że starą się nam pomóc. To bardzo trudny, górzysty teren. Teraz widzimy to na własne oczy.
Dziękuję Wam wszytskim, którzy jesteście z nami w tym trudnym czasie 🙏❤️
Update 17.03
Wylądowałyśmy w Kolumbii. Na miejscu niespodziewanie powitał nas konsul honorowy. Przed nami duzo spotkań i rozmów, w tym być może z czerwonym krzyżem. Już od pierwszych minut pobytu na miejscu docierają do nas różne cenne informacje.
Dziękujemy wszystkim z całego serca za tak potężny odzew na naszą zbiórkę oraz za słowa wsparcia.
Wraz z siostrą będziemy informować na bieżąco o postępach.
____________________________________
1 marca podczas zawodów paralotniowych w Santafe de Antioquia w Kolumbii zaginął mój tata - Witold Gilarski.
Po 28h od swojego zaginięcia zdołał wykonać krótkie połączenie telefoniczne do swojego przyjaciela - powiadomił go, że wylądował na paralotni bezpiecznie, ale w bardzo trudnym terenie. Powiedział, że nie jest ranny i podąża w dół zbocza wzdłuż strumyka. Potem zasięg urwał się. Nie zdołał już wysłać pinezki ze swoją lokalizacją ani skontaktować się w żaden inny sposób.
Od tamtego czasu trwają poszukiwania na bardzo dużą skalę, włączając w to Kolumbijskie wojsko.
Niestety, budżet państwowy na poszukiwania wyczerpał się i w poniedziałek 17.03 poszukiwania zostaną przerwane lub muszą być finansowane z innych środków.
Do tej pory nie udało się znaleźć zadnego śladu po tacie.
Zbiórka to nasza jedyna nadzieja na dalsze poszukiwania. Potrzebne są drony, wynajęcie helikoptera oraz grupy zawodowców. Koszty przyjazdu wyspecjalizowanych ratowników z Polski to szacunkowo 50tys zł.
Wierzymy, że tato na nas czeka.
Jest on osobą bardzo inteligentną i wysportowaną. Zawodowo jest lekarzem, a hobbystycznie członkiem koła łowieckiego. Doskonale orientuje się w terenie, potrafi wyznaczać kierunki na podstawie słońca i gwiazd. Mamy nadzieję, że te umiejętności pozwalają mu zapewnić sobie bezpieczeństwo i przetrwanie. Że tam jest i na nas czeka. Ma on natomiast problemy z poruszaniem się ze względu na wielokrotne złamania nóg. Dlatego musimy szukać dalej i nie poddawać się.
Tato niejednokrotnie sam brał udział w poszukiwaniach osób zaginionych jako paralotniarz. Wierzę, że to dobro do niego wróci.
Prosimy o wsparcie i dziękujemy z całego serca za każdy grosz!!!!!!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
moze to zabrzmi naiwnie? Jednak czasem pomoc jasnowidza, moze byc przydatna.Niekiedy tacy ludzie pomagali rozwiazac lub ukierunkowac poszukujacych. Moze columbijski “szaman” cos potrafi ? Mam Was w swoich modlitwach.
Jolanta Mac-Śnieżek
Nadzieja umiera ostatnia ✊✊✊
Pajak Andzelika
Trzymam kciuki i wierze ze sie odnajdzie !
Adam Lipinski
Owocnych poszukiwań
Marta
Proszę być dobrej myśli.