Obrażenia maleństwa były tak rozległe, że lekarze nie byli w stanie określić płci. Pęknięty brzuszek, zmiażdżona łapka z ubytkami tkanki aż do kości, z rany wystają kości paluszków, pęknięty odbyt oblepiony krwią, ropą i wydalinami, wypadnięta prostnica. Stan zapalny i 40 stopni gorączki.
Wszystkie rany już gnijące...
Jesteśmy "psim stowarzyszeniem" ale nie sposób było przejść obojętnie obok takiego ogromu nieszczęścia.
Na domiar złego, kotek trafił do nas w piątek wieczorem. Wszystkie lecznice w okolicy były już zamknięte. Najbliższa "całodobówka" 100 km dalej. Szybko wsiadamy w samochód i jedziemy- nie ma co tracić czasu. W lecznicy okazuje się, że o tej porze nie ma możliwości wykonania pełnej diagnostyki a jutro weekend... Kotek zostaje w szpitalu zaopatrzony w leki, pod kroplówką. Jest za słaby na podanie znieczulenia- musimy czekać. Jak przeżyje do rana lekarze zdecydują co dalej. Rano dostajemy informację, że maluch przeżył, jest silniejszy, zjadł, zrobił siku. To w zasadzie cud. Zła wiadomość jest taka, że diagnostyka może ruszyć od poniedziałku bo w weekend nie ma specjalistów. Decydujemy się na przewiezienie kotka do innej lecznicy, gdzie jest możliwość zadziałania od zaraz.
Koszty rosną ale dobra wiadomość jest taka, że kotek będzie żył. Obrażenia są rozległe ale na szczęście nie są śmiertelne. Jednak przed nami i małym a w zasadzie małą bardzo długie leczenie. Nie ma jeszcze 100% pewności ale maluch chyba jest dziewczynką z dużą wolą życia. Lekarze podjęli próbę ratowania łapki ale raczej skończy się to amputacją. Rany codziennie muszą być oczyszczane z martwych tkanek. Póki co nie można nic pozszywać, dopóki nie wygramy z martwicą. Koszty są ogromne. Każda doba w lecznicy to 200 zł po zniżce jaką dostaliśmy... plus dalsza diagnostyka i zabiegi. Ostateczna kwota zamknie się w kilku tysiącach.
Tyle kosztuje ratowanie pięciuset gramowego życia...
Sami oceńcie czy warto...
My nie mieliśmy wątpliwości mimo długów jakie mamy.
Nie chcemy nawet myśleć o tym co spotkało to kocie maleństwo i jej rodzeństwo. Bo z dużym prawdopodobieństwem a nawet pewnością nie była jedynym kociakiem w miocie. Lekarze sugerują zdeptanie...
Regulacja populacji na wsiach rządzi się swoimi prawami. Bestialstwo z jakim ludzie pozbywają się niechcianych szczeniąt i kociąt przerasta nasze najczarniejsze wyobrażenia. Większość z oprawców nawet nie wie, że są to działania niezgodne z prawem zagrożone karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Staramy się temu przeciwdziałać ale bez Waszej pomocy po prostu nie damy rady. Każda nawet najdrobniejsza wpłata jest dla nas na wagę złota. Pomażcie nam działać! Pomóżcie nam uratować to kocie dziecko!!!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Dziekuje za pomoc kotkowi ❤️
IviS_Made
Razem damy radę.