Mała Mi przybłąkała się na parking bloku przy ulicy Wierzbowej. Głośno płakała - prawdopodobnie nawoływała swoją mamę, której niestety w okolicy nie było.
Gdy Dobra Dusza, która usłyszała jej wołanie o pomoc zlokalizowała kocie maleństwo i do niego dotarła, ta była tak wygłodniała, że niemal na bezdechu pochłonęła całą saszetkę jedzenia. Zaraz potem udały się do weterynarza, a kilka dni później Mała Mi trafiła pod skrzydła naszej Fundacji.
Zakładaliśmy, że Mała Mi szybko przejdzie podstawową profilaktykę i zaczniemy szukać dla niej kochającego domu, niestety przewrotny los chciał inaczej. Natalia - tymczasowa mama - zauważyła zmiany skórne na łapce małej, które szybko zaczęły się rozprzestrzeniać na inne części ciała. Weterynarz określił, że są to zmiany łuszczące się o przystrzyżonej sierści. Padło podejrzenie grzybicy. Zostały wykonane badania w tym kierunku, czekamy na wyniki diagnostyki.
Ogromnie prosimy o wsparcie zbiórki tej małej kruszynki! Każda złotówka ma tutaj znaczenie, gdyż przed Małą Mi jeszcze wiele tygodni leczenia oraz wiele faktur, które będziemy musieli opłacić. Już raz otarła się o śmierć. Nie pozwólmy na jej dalsze cierpienie!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!