Rak płuc prośba o pomoc

Witam wszystkich ludzi o dobrym sercu, zwracam się do Was z prośbą o wsparcie dla mojego Taty i naszej rodziny. Tato ma złośliwego raka płuc, który przeniósł się już do krtani. Są też zmiany ogniskowe na wątrobie. Staram się dorywczo pracować gdzie się da, ale też muszę pomagać rodzinie. Tato już kilka  razy był w szpitalu, wciąż leży w łóżku, ma problemy z podstawowymi czynnościami życiowymi, musimy mu we wszystkim pomagać. 

Poza tym mamy długi, które staramy się na bieżąco spłacać, więc to wyjątkowo trudny okres dla mojej rodziny, zwłaszcza że mam młodszego brata, doszły więc do tego koszty powrotu do szkoły (książki, dojazdy, itp.). Tato potrzebuje wizyt u onkologa prywatnie (z kasy chorych zapisy są na za miesiąc). Nie dajemy już rady... . Ja obecnie nie mogę na stałe pracować, pomijając że na Podkarpaciu trudno o pracę. 

Sam walczę z nerwicą lękowa, depresją,uczęszczałem na wizyty u psychologa i psychiatry,wciąż biorę leki i antydepresanty,typu afobam,zolafren..Obecna sytuacja sama w sobie jest mega stresująca,co nie działa korzystnie na moją chorobę..Musiałem zaprzestać wizyt u lekarzy,bo każde zdobyte i zarobione pieniądze przeznaczam na łatanie domowego budżetu

Proszę o choćby najmniejszą pomoc ludzi, których mój apel poruszy odrobinę. W załączeniu dokumenty potwierdzające chorobę Taty ,jestem osobą uczciwą.

Sebastian.

Jestem 31-letnim mężczyzną, który od zawsze pracował zagranicą, aby pomagać rodzinie oraz uczącemu się jeszcze bratu (uczy się w technikum).  Szukam każdej dorywczej pracy, ale nie wystarcza to na dostateczną pomoc rodzinie