Pojawił się któregoś dnia nie wiadomo skąd, jakby "spadł z nieba". Nikt go wcześniej tu nie widziałam, nikt go nie znał , zasmarkany, brudny, zaropiałe oczy, wyliniałe futro i zakrwawiony tył. Cały tył miał we krwii !! On nie miał ogona!!!
Nie wiem co się stało, nawet nie próbuję zgadywać, musiało to być okrutne i niewyobrażalnie bolesne. Ile ten kot musiał wycierpieć? Bał się człowieka więc trudno było go złapać tym bardziej , że pojawiał się o różnych porach. Totalny dzikus, który na samo spojrzenie człowieka znikał w zaroślach. Długi czas go nie widziałam ale w końcu udało się złapać i kot trafił do weterynarza.
Ogonek bo tak go nazwałam to kilkuletni ale na pewno nie stary kot, niekastrowany. Jego ogon w jakiś mechaniczny sposób został ucięty!
Do tego silna infekcja, ropa w oczach i nosie, w pyszczku jedno wielkie zapalenie i też ropa. Pchły, kleszcze, świerzb w uszach, jednym słowem jedno wielkie kocie nieszczęście.
Trudno było przejść obojętnie i nie pomóc.
Teraz w jego imieniu bardzo Was proszę o wsparcie. Potrzebuję pieniędzy na wyprowadzenie go na prostą. Koszty to : dalsza diagnostyka i leczenie infekcji oraz problemów z sierścią, leki, usunięcie zębów. Jest już po kastracji.
Będę wdzięczna za pomoc i wsparcie, za każdą złotówkę.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!