Kochani... część naszego Alfavetowego zespołu podróżowała kilkanaście dni temu do Grecji. Nie mógł być to przypadek, że na macedońskiej stacji Shell do naszych psiaków podbiegła wychudzona suczka, od razu było widać, że musi mieć szczenięta. Wszystko działo się przy autostradzie, niedaleko przejścia granicznego. Na tyłach stacji, sunia- sama jeszcze jest szczeniakiem - zaprowadziła nas w zarośla, gdzie w wykopanej norce zobaczyliśmy szczenięta- wtedy nie wiedzieliśmy, że jest ich tam całkiem sporo. Pracownicy stacji poinformowali nas, że suczka pojawiła się tam tuż przed porodem, zapewniają jej jedzenie i picie.
Wiedzieliśmy już wtedy, że musimy jej pomóc. Za kilka tygodni szczenięta zaczną chodzić i dostaną się wprost pod koła pędzących samochodów. Wtedy, nie byliśmy świadomi, jak duży problem z bezdomnością zwierząt ma Macedonia...
Po wielu nieudanych próbach, prawie 2 tygodnie później udało nam się skontaktować z osobami, które ratują psiaki w Macedonii. W tym miejscu dziękujemy Marii i Agnieszcze. Dzięki nim, mogliśmy zabrać mamę ze szczeniakami i przewieźć kilkaset kilometrów w głąb Macedonii, gdzie czekała na nas Aleksandra. Ona zaprowadziła nas do prywatnego schroniska Lile, w którym poznaliśmy bardzo serdecznych ludzi, kochających zwierzaki, którzy zadbają o to by uratowane szczenięta mogły bezpiecznie dorastać. Wraz z suczką otrzymają opiekę weterynaryjną. Na ten moment mamy opłacone 3 miesiące pobytu rodzinki. Chcielibyśmy zapewnić im szczepienia, suczce która otrzymała imię Shell ;-) kastrację i dokumenty, które pozwolą przetransportować je do Polski, bo liczymy na to, że znajdą u nas kochające domy. Z góry dziękujemy za wszelką pomoc. Osoby, które już dziś myślą nad adopcją maluchów zapraszamy do kontaktu: [email protected]
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!