Oreo to nasz pierwszy tegoroczny maluszek karmiony butelką. Tuż przed szczepieniem pojawiła się gorączka z którą nie mogliśmy sobie poradzić.. Gorączka falowała, powiększone węzły chłonne, sporadycznie luźny stolec- rozpoczęła się diagnostyka. Bardzo drogie badania, wymazy, elektroforeza, kolejne morfologie i biochemię, testy płytkowe i laboratoryjne. Kilkukrotne badania USG, próby żółciowe, i co jeszcze można było…
Nic nie wykazały a stan kociaka pogarszał się, trzy tygodnie leczenia objawowego, kolejny tydzień i jedyne co mogło pasować - to FIP…
Pasował bo wyczerpały się inne możliwości..
W czwartym tygodniu wdrożyliśmy SION- gorączka spadła w drugiej dobie… Leczymy go na coś czego nawet nie zdiagnozowaliśmy.
Jest w połowie terapii trwającej 84 dni- jutro musimy odebrać kolejne kapsułki ale nie mamy 720 zł.. Do dziś z naszych prywatnych środków wydaliśmy prawie 2 000 zł na lek. Do tego diagnostyka, badania, to już 8 000…
\Nie wykupimy kolejnych leków, bo nie mamy na to prywatnych pieniędzy. Rachunek w przychodni rośnie a całkowity koszt szacujemy na 14 000…
Kwota zawrotna.. nieosiągalna. Nawet nie mamy tych 720zł na wykup leku na jutro.. Będziemy musieli przerwać leczenie… Przeliczyliśmy się…
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!