Czy Ares po zabraniu z łańucha trafi do schroniska czy hotelu? Decyzja należy do Was
Ares - zagłodzony lub też chory, mieszkający od szczeniaka w szopie na łańcuchu.
Przyprowadzony na pasku od spodni i kawałku sznurka...
W poniedziałek zgłoszono mi jego temat a już dziś udało się osobom zgłaszającym tam ze mną pojechać. Poznać psa, który przestał być potrzebny i którego właściciele chcą oddać. Pies przeraźliwie smutny, wręcz zrezygnowany, chudy, brudny i śmierdzący z poprzypalanymi (?) uszami?
Idąc na łatwiznę możnaby zadzwonić na straż miejską i umieścić go w schronisku. Nie byłoby to trudne, bo często sam biega sobie po ulicy między autami w poszukiwaniu jedzenia.
Ale o tym co by się z nim działo, jak toczyłyby się jego dalsze losy i czy zostałoby zrobione wszystko jak należy? Nie byłoby wiadome.
Prawdziwa pomoc temu psu to zajęcie się nim indywidualnie i zrobienie przy nim wszystkiego co tylko będzie trzeba. Czyli po pierwsze zabranie go stamtąd gdzie jest teraz jak najszybciej się tylko da. Następnie zabranie go prosto do weterynarza, przebadanie i zamówienie dobrej jakościowo karmy. Doprowadzenie do dobrego stanu zarówno fizycznego jak i psychicznego, jak trzeba będzie to wyleczenie i z czasem znalezienie mu odpowiedzialnego, kochającego domu w którym będzie pełnoprawnym członkiem rodziny. Domu, który już nigdy go nie skrzywdzi.
Mam takie bezpieczne i sprawdzone miejsce, do którego mogę go zawieźć w każdej chwili. Jest to zaprzyjaźniony hotel w Jaworznie. Ale żeby móc to zrobić muszę mieć potrzebne do tego pieniądze. Bo nie jest sztuką zabrać psa nieodpowiedzialnym ludziom. Na sam hotel w tym miesiącu potrzeba będzie 350 zł. I w każdym kolejnym również 350. To i tak jest z dobrego serca promocyjna, niższa cena ze względu na to, że pies jest bezdomny a sytuacja wyjątkowa. Ale na razie skupiając się tylko na tym co potrzebne na dzień dzisiejszy i na dni najbliższe... Badania (krwi, usg?) odrobaczenie, szczepienia (wściekliźna, zakaźne) a w późniejszym trochę czasie też kastracja, nawet po dużo mniejszych kosztach dzięki zaprzyjaźnionej przychodni weterynaryjnej to kolejne kilkaset złotych. Czyli już jest to jakiś niecały albo i nawet już tysiąc. Trzeba by również szybko zamówić na początek jakąś niedużą ilość dobrej jakościowo mokrej karmy która pozwoli mu przybrać na wadze. Na razie dam mu parę puszek karmy od swojego psiaka. Ale jeśli tylko badania potwierdzą, że nie potrzebuje on żadnej gastrycznej, weterynaryjnej karmy to wtedy trzeba będzie zamówić mu większą ilość normalnej i do tego też będę szukać dobrych dusz. Jeśli potrzebna będzie karma weterynaryjna to taką kupimy.
Głos rozsądku to jak za każdym razem w takiej sytuacji obawy, czy udźwignę w obecnej sytuacji finansowo kolejnego psiego podopiecznego który jest na ten moment dużą niewiadomą (zarówno behawioralnie jak i zdrowotnie) ale serce nie pozwala mi postąpić inaczej jak właśnie osobiście zawalczyć o jego lepsze jutro czyli po prostu jego życie.
Dlatego ja ze swojej strony obiecuję profesjonalnie zająć się tematem i zrobić wszystko jak należy, o wszystkim co związane z psiakiem Was informować i na bieżąco rozliczać się z wydanych pieniędzy poprzez wrzucanie zdjęć paragonów/faktur.
Ale czy będę mogła go stamtąd zabrać, i jeśli tak, to kiedy, zależy tylko od Was - ludzi o ogromnych sercach. Ludzi, którym los naszych braci mniejszych nie jest obojętny...
______________________________________
Kim jestem?
Zdecydowanie łatwiej będzie mi powiedzieć kim nie jestem. Nie jestem żadnym schroniskiem, fundacją ani stowarzyszeniem tylko w pełni prywatną osobą, wolontariuszką od 7 lat starającą się każdego dnia zmieniać świat na lepsze 👊 Jestem osobą, która na to co robi nie dostaje żadnych dotacji ani pieniędzy, chyba że o nie poprosi ludzi o ogromnych sercach którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny ❤
Najkrócej, ale najlepiej opisał to Dziennik Zachodni do którego zostałam nominowana w plebiscycie Osobowości Roku 2019 w kategorii "działalność społeczna i charytatywna", który końcem lutego bieżącego roku wygrałam ❤
https://dziennikzachodni.pl/p/kandydat/marta-magdalena-cichy%2C1143415/#sms-plebiscyty
Zapraszam wszystkich zainteresowanych pomocą na mój profil na fb:
https://m.facebook.com/marta.cichy.33
na którym na bieżąco opisuję historie ratowanych przeze mnie zwierząt a także rozliczam się z otrzymywanych od Was pieniędzy zbiórkowych 🙏
Cel zbiórki ustalam na 2000 zł ale tak na prawdę to nie mam najmniejszego pojęcia ile będzie kosztować droga po lepsze życie Aresa. Nie wiem co wyjdzie, w badaniach, jaka karma będzie potrzebna, ile miesięcy spędzi w hotelu zanim będzie mógł zacząć szukać nowego domu. Dlatego też żadna otrzymana złotówka która tutaj wpłynie nie będzie zbędna. Czy kwota przekroczy początkowy cel, czy nie.
Pozdrawiam serdecznie i głęboko liczę na pomoc dla Aresa,
Marta Cichy - Wolontariusz ds. ratowania ludzi i zwierząt 🐾
EDIT 07.01.2021
Mamy go 😍
Godzina czasu i Ares już jest innym psem ❤️
Już mu uśmiech z pyska nie schodzi a ogon nie przestaje latać 🐾
Jest już odrobaczony,
odpchlony,
krewka do badań pobrana.
EDIT 08.01
Wyniki krwi Aresa przebywającego od wczoraj w hotelu "Kudłate Ranczo" w Jaworznie wykazały lekki stan zapalny trzustki ale nie ma się temu w ogóle co dziwić...
Jest już na gastrycznej karmie, za miesiąc powtórka badań krwi w celu kontroli. Oprócz tego kilka innych parametrów jest lekko poza górną lub dolną normą ale nie ma tragedii. Wszystko co wyszło nie tak jest konsekwencją i skutkami zagłodzenia i złego żywienia ☹️ Mam sprawdzoną informację, że jeszcze niedługi czas temu pies wyglądał kilogramowo trochę lepiej więc z tą trzustką to w tej sytuacji na szczęście świeża sprawa. A na pewno nie jakaś bardzo długo się ciągnąca. Ares ma ogromny apetyt, szaleje po przyhotelowym wybiegu, jego życie zostało dzięki Wam uratowane na czas 😍❤️
Jutro zapłacę rachunek za niego w przychodni na kwotę 220 zł i wrzucę foto paragonu 😇
EDIT 09.01
Rachunek w przychodni za badania na został dziś planowo zapłacony 🌞
EDIT 16.01
Ares został wczoraj zaszczepiony na wściekliźnę,
choroby zakaźne,
Oraz zachipowany 🙂
Dziś zapłaciłam w przychodni paragonik z jego osobistych finansów na kwotę 100 zł 🙂
To dopiero lekko ponad tydzień pod naszą opieką a już widać różnicę w jego wyglądzie ❤️ Tak poza tym to cudowny, mądry pies 😍
EDIT 17.01
Nie szukał jeszcze domu (nie było nawet myśli o tym w najbliższym czasie) a mimo to od dziś ma już swój prawdziwy, ciepły dom, kochającą rodzinę i ogród do szaleństw między spacerami ❤️
Kilka dni temu do hotelu w Jaworznie w którym od ponad tygodnia przebywał Ares przyjechała rodzina z Kęt. Przyjechali co prawda z zamiarem poznania innego psa, ale po zobaczeniu i poznaniu Aresa (o którego istnieniu nawet nie wiedzieli) który akurat biegał na wybiegu obok ich serce zabiło mocniej 😍
Rodzina odesłała ankietę i przeszła pozytywnie proces adopcyjny. Ares podbił wszystkim serca, dzieci są nim zachwycone a on dzieci uwielbia, więc z wzajemnością 🙂 Ciekawe, czy kot też będzie taki zachwycony jak wyjdzie z czasem ze swojej kryjówki 😁 Pan, od którego go mam mówił, że zna i lubi on koty, bo kiedyś, zanim stali się bezdomni mieli kota w domu a w przychodni weterynaryjnej na koty reagował rzeczywiście pozytywnie.
Ares jest na razie na umowie tymczasowej, bo jego stan zdrowia na dzień dzisiejszy nie pozwala na kastrację i żeby móc to wykonać jego wyniki muszą wrócić do normy a on sam przybrać na wadze.
Jak będzie już do tego za jakiś czas gotowy, zaprosimy go do naszej przychodni SmartPet w Katowicach z pomocą której go ratowałam i przygotowywałam przed pojechaniem do hotelu.
Przekazałam Państwu, że jeśli tylko będzie taka potrzeba lub też chęć to zabieg kastracji może bez najmniejszego problemu zostać wykonany z pieniędzy, które sam Ares na początek nowego, lepszego życia uzbierał w krótkim czasie (pozostała kwota co do złotówki zostanie z czasem stopniowo wydana na potrzeby ratowanych przeze mnie zwierząt)
W dniu kastracji przy okazji widzenia przekażę już umowę stałą i zmienię dane w chipie bo na razie są tam moje 🙂
Brakuje mi słów, by wyrazić wdzięczność i radość jaką czuję wiedząc, że nowy rok rozpoczęliśmy tak pięknie i cudownie...
Zaczynając od natychmiastowej pomocy psiakowi w postaci szybkiej zbiórki finansów i już niedługo później przejęcia go, kończąc dziś na adopcji 💌
Uratowaliśmy wspólnie na czas kolejne życie!!! 👊🙏
Przesłałam też już 150 zł za pobyt Aresa w hotelu.
Ares życzy wszystkim dobrej nocy prosto z kanapy ❤️
EDIT 05.02.2021
Przesyłam wszystkim pozdrowienia od Aresa ❤️🐾
EDIT 23.02.2021
Z pozdrowieniami dla wszystkich osób zaangażowanych w uratowanie Aresa 😍
Jak widać chłopak ma się wspaniale, coraz lepiej wygląda i tak samo też się czuje ❤️
EDIT 09.04.2021
Ares dotarł dziś według umowy na zabieg kastracji po którym został oficjalnie adoptowany 🤗
Dostał w prezencie adresówki, jak to w mojej tradycji adopcji bywa 😇
Waży 35 kg czyli w trzy miesiące przytył 8 kg 💪 i w końcu wygląda już tak jak powinien 😍
W dniu odbioru był zwyczajnie zagłodzony 😔
W poniedziałek jak zapłacę to wrzucę paragon.
Za zabieg i wykonane przy okazji kontrolne badania krwi wyszło 610 zł.
EDIT 12.04.2021
Uregulowałam dziś w przychodni weterynaryjnej płatność za piątkową kastrację i badania krwi Aresa na kwotę 610 zł a także zmieniłam dane w chipie.
Wyniki krwi dziś przyszły, są w porządku 😇
Przesłałam je meilem do jego właścicieli.
Pieniądze zgodnie z umową zostały wzięte z jego zbiórki finansów,
która (właśnie m.in. na ten cel) została założona jeszcze zanim udało się go zabrać z pustostanu w którym przez 3 lata żył 😔
Tym samym moja rola w życiu Aresa zakończyła się. Zgodnie z początkowym zamierzeniem pozostała (po zakończonej happy endem walce o życie i zdrowie Aresa) kwota co do złotówki
zostanie z czasem stopniowo wydana na potrzeby ratowanych przeze mnie bezdomnych zwierząt. Jak skończą się tutaj finanse to zbiórkę zamknę. W sumie to już dzisiaj byłam zmuszona z finansów pozostałych tutaj skorzystać żeby zapłacić 82 zł za leki kotki Migotki 🐈
EDIT 05.06.2021
Pozostałą tutaj kwotę (1004 zł) przekładam dziś z koperty Aresa do koperty wirtualnej adopcji:
https://pomagam.pl/adopcjawirtualna
To właśnie tam wypisane i przedstawione są wszystkie ratowane przeze mnie aktualnie zwierzaki na które wydawane są zebrane pieniądze z których rozliczam się na swoim profilu na fb:
https://www.facebook.com/marta.cichy.33
Tym samym zbiórkę Aresa w dniu dzisiejszym zamykam.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Monika
Powodzenia kochany:)