Pilna transfuzja krwi dla Artka!

Artek - potrzebna transfuzja krwi!

Pewno dnia na podwórku Pani Ani pojawił się on, biało-czarny kocur. Jedna wielka kupka nieszczęścia z trudem stojąca na czterech łapkach. Wycieńczone i odwodnione zwierzę zostało zabrane do lecznicy. Wykonane badania potwierdziły zaawansowaną białaczkę. Pani Ania nie mogła niestety zabrać go do domu – z obawy o swoje kocie stado. Kilka dni kocurek mieszkał na podwórku u swojej zbawczyni. Nie było to jednak odpowiednie miejsce dla tak chorego zwierzęcia. Biedak trafił pod naszą opiekę i otrzymał imię Artek.

W naszej lecznicy powtórzyliśmy badanie krwi. Wyniki morfologii są tragiczne. Tylko 900 tysięcy czerwonych krwinek, hemoglobina 2,9, hematokryt – drastycznie poniżej normy. Takie wyniki to praktycznie wyrok. Jedyną szansą dla Artka jest transfuzja.Grupa krwi została już oznaczona. Transfuzja odbędzie w najbliższych dniach – jak tylko dotrze do nas krew. To zabieg ratujący życie – być albo nie być dla Artka. Każde zwierzę zasługuje na to, aby o nie zawalczyć – jeśli jest, choć cień nadziei.

Wierzymy, że Artkowi będzie jeszcze dane zaznać dotyku ludzkich dłoni - smyrania pod brodą i głaskania po łebku. Że będzie mógł poczuć, co to znaczy mieć pełny brzuch i nie musieć martwić się o jedzenie, poczuć się bezpiecznym.

Artek błaga Was o pomoc w pokryciu kosztów oznaczenia grupy krwi i jej przetoczenia. Tylko tyle lub, aż tyle możemy dla niego zrobić licząc na to, że organizm podejmie walkę. Pomóżmy Artkowi wygrać tę bitwę!