Walka Asi z Barwałdu trwa! Dzięki uprzejmości Jacka - męża Asi – mamy okazję przekazać Wam jak wygląda sytuacja na froncie jej walki o powrót do sprawności.
W czerwcu zeszłego roku Asia została zabrana do szpitala po pęknięciu tętniaka co skutkowało dwutygodniową śpiączką, a następnie niedowładem lewej strony ciała i koniecznością założenia rurki tracheostomijnej.
Zapewne pamiętacie, że dzięki Wam udało się zebrać fundusze na trzymiesięczną rehabilitację Asi w Ośrodku w Limanowej, za co jesteśmy niebywale wdzięczni.
Chcielibyśmy, abyście wiedzieli, że kwota ze zbiórki nie poszła na marne. Dzięki niej Asia od kilku miesięcy ciężko pracuje podczas rehabilitacji w ośrodku i z całych sił walczy o powrót do zdrowia, normalności, a przede wszystkim do swoich ukochanych córek i męża. Uwierzcie, nie jest to łatwa walka. Wymaga ogromnej siły, determinacji i samozaparcia, ale czego się nie robi by móc być z tymi, których kocha się najmocniej.
Dlatego my również nie zatrzymujemy się w staraniach i po raz kolejny prosimy Was o wsparcie zbiórki na rzecz tej walecznej mamy. Liczy się każda złotówka.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Andrzej
Pomagajmy na ile możemy 😘 Dobro wraca 💪
Anonimowy Darczyńca
NIKT NIE CHCE NAM POMÓC. OSTATNI RAZ JADŁAM 2 DNI TEMU, ZA OSTANIE PIENIĄŻKI KUPIŁAM KARME DLA ZWIERZĄT. BŁAGAM ZLITUJCIE SIĘ. NIE MAM JUŻ NIC DO JEDZENIA DLA SIEBIE I MOICH ZWIERZĄTEK. MUSZĘ TUTAJ BŁAGAĆ BY ZJEŚĆ COKOLWIEK, WYKUPIĆ RECEPTĘ, KUPIĆ JEDZONKO DLA MOICH KOCHANYCH ZWIERZĄTEK. Bardzo się boję o kolejne dni i z tego strachu odważyłam się napisać. Nie mam co zjeść, chodzę do jadłodajni, nie mam w ogóle środków na podstawowe rzeczy. BŁAGAM O LITOŚĆ NADE MNĄ. https://zbieram.pl/9xkf2ve
Anonimowy Darczyńca
5 ZŁOTYCH O TYLE BŁAGAM NA KOLANACH NA CHLEB. DZIEŃ DOBRY, JA PRZEPRASZAM, ŻE TU SIĘ PODPIEŁAM Z ZBIÓRKĄ, ALE CHCIAŁABYM COKOLWIEK ZJEŚĆ, NIE MAM NIC, A W KOSZACH OD KILKU DNI NIE MA NIC DO ZJEDZENIA. NIE STAĆ MNIE NA LEKI ANI NA JEDZENIE. MAM 56 LAT, OD KILKU LAT CHORUJE NIEULECZALNIE, NIE MOGĘ NAWET DOROBIĆ DO RENTY. BŁAGAM O POMOC NA JEDZENIE.
Renata Kapłan chlebek i bułeczki
❤
Anonimowy Darczyńca
Boje, że zostane bez jedzenia bez prądu i w zimnym domu dlatego chciałabym was prosić o pomoc chociaż symbolicznie o zlitowanie się nade mną. https://www.dobrazbiorka.pl/coaxotnu60