Mikuś to jeden z 45 podopiecznych fundacji Oczami Kota w Szprotawie. Trafił pod nasze skrzydła 7 września i tego samego dnia został odwieziony do lecznicy ze szpitalikiem całodobowym do Nowogrodźca. Mikuś miał ogromną ranę, z której sączyła się ropa z krwią.
Mikuś chodził niezauważony ok. miesiąca z ropniem, który rósł, rósł ... aż pękł:( Ludzka znieczulica przeraża nas coraz bardziej. Ludzie odwracali się, bo nie mogli patrzeć, tacy są miłosierni. Zgłoszono nam go w takim stanie, jak na zdjęciu powyżej. Rana była tak głęboka, że sięgała aż do klatki piersiowej.
Od razu trafił na stół operacyjny. Założono mu sączek i przy okazji wykastrowano.
Testy na fiv i felv wyszły ujemne. Wyniki krwi (morfologia z biochemią) również są dobre.
W lecznicy pozostanie do czasu całkowitego wygojenia się rany. Musi też mieć wyjęty sączek.
Mikuś jest cudownym i miziastym kocurkiem, kradnie serca już na starcie:) Jak można było przechodzić obojętnie wobec jego cierpienia? To pytanie zadajemy sobie coraz częściej:(
Nasza fundacja działa tylko i wyłącznie dzięki darowiznom i pieniążkom pozyskanym na bazarku dla naszych podopiecznych. Jest nam bardzo ciężko, jak każdej organizacji prozwierzęcej. Ile jeszcze damy radę pomagać zależy głównie od ludzi wielkiego serca i ich darowizn. Chcemy pomagać, ale same chęci nie wystarczą, bo nie opłacimy za to faktur:(
Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla Mikusia i innych naszych podopiecznych.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!