Pomoc dla kociej rodzinki,
Urodziły się 10 dni temu. Jechałam w sobotę w tereny pogórskie 250 km, by zabrać młodziutką koteczkę i jej 4 kocie maluchy i przywieźć do Chatki Skrzatka. Bo, gdy się o nich dowiedziałam, uznałam, że nie mogę je tam zostawić, w zimnym nieogrzewanym pomieszczeniu wiedząc z prognoz, że nadchodzą zimne, mokre dni i mroźne noce, śniegi, wiatr. W miejscu, gdzie zostały znalezione, w dziurawej szopie nie mogłyby przebywać przez około trzy miesiące. Nie miały tam opieki takiej jaką powinna mieć kocia mama i jej dzieci. Zero bezpieczeństwa, a gdy maluchy zaczną chodzić i baraszkować o tragedię nie trudno. Nie miał też kto zadbać o to, aby matkę w odpowiednim czasie wysterylizować, aby nie było znów bezdomnych maluchów. Przede mną trzy miesiące pracy, zapewnienie odpowiedniej opieki, karminie, sprzątanie no i profilaktyka weterynaryjna, aby kociaki były zdrowe i przygotowane do adopcji. Mam nadzieję, ze będą się zdrowo chować. Przychodzi mi znów prosić Was o wsparcie finansowe, aby zapewnić im te wszystkie działania w przygotowaniu do dalszego bezpiecznego życia. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie Zuzanna.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!