Виктория Бобинская
Dziękuję wszystkim za ogromna pomoc i wsparcie, dzięki temu chociaż nie muszę martwić się o koszty leczenia. Pipolinka zza tęczowego mostu na pewno tez wam dziękuje ❤️❤️
Witam,
Pipolinkę adoptowałyśmy z Maciupkowa, wraz z jej siostrzyczką Kluską. Pipolinka była kotkiem pozostawionym bez mamusi, ważyła tylko 200 gram, maluszki były bardzo słabym miotem. Kotki były w bardzo ciężkim stanie, od początku musiały być pod opieką weterynarzy. Kluska wylądowała już w hospitalizacji w pierwszym miesiącu i niestety nie dała rady, pasożyty wykończyły maleństwo. Pipolinka jednak była dzielna, testy wykazały kokcydia, na szczęście szybko się ich pozbyliśmy dzięki szybkiej interwencji.
Do grudnia 2020 wszystko było idealnie, pojawiały się oczywiście infekcje, oraz koci trądzik, jednak wiedziałam z czym wiąże się opieka nad porzuconym kotkiem. Pipolinka była cudownym kotkiem, spełnieniem naszych marzeń, naszym malutkim dzieciątkiem.
Wszyscy na internecie pokochali kruszynkę, założyłam też dla maleństwa instagram, na którym na bieżąco dzieliłam się ze wszystkimi wiadomościami oraz zdjęciami. Na bieżąco gdy miałam jakies obawy bądź wątpliwosci od razu stawiałam się u weterynarzy lub pisałam na grupkach o kotach.
W grudniu jednak pojawiły się pierwsze problemy.. Pipolinka zaczęła mieć problemy z oddawaniem moczu, stała się osowiała, przestała chcieć się bawić. . Oczywiscie naszą reakcją było walka o maleństwo, pierwsze lekarstwa, cotygodniowe wizyty u weterynarza, jednak ciągle nie można było stwierdzić co jest malutkiej. W międzyczasie pojawiły się infekcje oczu, autoagresja, agresja ogólna, infekcje uszu, wszystko na bieżąco leczone.
20.02.2021 Zauważyłam pierwsze objawy neurologiczne (kiwanie główką, oczy zasłonięte 3 powieka), udałam się do całkiem innego weterynarza, jednak on stwierdził, że kot tak już ma. Nie chciałam odpuszczać więc udałam się do kliniki 24 godzinnej, weterynarz od razu stwierdził oczywistą chorobę neurologiczną, podejrzenie toksoplazmozy w układzie nerwowym bądź FIP/FIV. Pipolinka wylądowała w klinice, pierwsze koszty wszystkich badań oraz rezonansu wyniosły już 2000 zł, wiedziałam jednak, że nie mogę odpuscic i musze o nią walczyć. Pojawił się stan zapalny, gorączka 40 stopniowa. Siedzeliśmy jak na szpilkach, czekaliśmy na każdy telefon. Stan Pipolinki pogarszał się i polepszał, był wykonywany rezonans, badania, jednak nadal była to niewiadoma. Dzisiaj przy już dokładniejszych wynikach wskazujących na toksoplazmozę dostaliśmy telefon informujący o stanie zapalnym serca, i o reanimacji kotki. Usłyszałam, że mam przyjechać pożegnać się z koteczkiem. W drodze do kliniki otrzymałam telefon z informacją o zatrzymaniu serca.. W tym momencie zatrzymało się także moje serce. Pipolinki nie ma już z nami, jednak zostanie ze mną w sercu na zawsze i z nami wszystkimi. Niestety w tych okolicznościach zostałam z rachunkiem na 2830 zł, jestem osobą studiującą, i niestety nie jestem w stanie zapłacić tego na ten moment... Pracę rozpoczynam od kolejnego miesiąca i także tylko na pół etatu, co wyniesie mi 1700 zł brutto. Proszę was więc o pomoc w spłaceniu rachunku za hospitalizację i leczenie Pipolinki. Dziękuję za każdą wpłatę i jesli chcecie poznać więcej szczegołów to wszystko dostępne jest na instagramie @pipolinkabobinska
Przepraszam za jakość ostatniego zdjęcia, otrzymałam je od rodzica.
Tutaj zdjęcie rachunku.
Dziękuję wszystkim za ogromna pomoc i wsparcie, dzięki temu chociaż nie muszę martwić się o koszty leczenia. Pipolinka zza tęczowego mostu na pewno tez wam dziękuje ❤️❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Lete
Walczyłaś dzielnie
Anonimowy Darczyńca
Pozdrawiam z ko te czków
dako
trzymajcie sie :cc
Anna P-S
Trzymaj się. Zrobiłaś co mogłaś, a co najważniejsze sprawiłaś, że z niechcianego, porzuconego kociaka, stała się kicią kochaną i wyjątkową za sprawą miłości, którą ją obdarzyłaś <3
Kamil
Trzymajcie się tam jakoś. Współczuję bardzo