Ves już biega tak jak zawsze chciała.
Z dala od bólu i tego sku*wysynstwa które przez tyle lat doświadczała.
Walczyliśmy o nią przez kilka miesięcy.
Dajac ponad rok zycia w bezpieczenstwie, otaczajac opieka i miloscia.
Juz jej nie ma.
Choć chwilę temu jeszcze na nas patrzyła.
Weterynarz właściwie zdecydowal za nas wiedząc że już nie ma ratunku.
A my musimy się z tym pogodzić choć chce wykrzyczeć całemu światu jak go nienawidzimy.
Wizyta, przyjazd, leki to koszt 1300zl.
Wiem że coś spłynęło blikiem.
Dlatego odjęłam 300zl od głównej ceny.
Proszę o wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!