W Uszatych Sercach zamiast radosnego oczekiwania na święta towarzyszy nam ostatnio wiele chorób i bólu. Oprócz istnej epidemii pasteurelli, z którą zmaga się część naszych uszaków, przyjęliśmy ostatnio dwa naprawdę ciężkie przypadki.
Szarkuś to młody królik, który z braku środków na leczenie miał zostać poddany eutanazji. Na szczęście lekarze z Pulsvetu zareagowali szybko i w naszym imieniu poprosili byłą właścicielkę o to, aby zrzekła się królika na rzecz Uszatych Serc.
Szarkuś miał ropień zagałkowy, który dosłownie rozsadzał mu oko. Na szczęście operacja już za nim. Podczas niej, oprócz ropnia zostala usunięta również cała arkada zębów. Przed Szarkusiem długa droga do wyzdrowienia. Zabieg był trudny, a gojenie jest bolesne. Na szczęście już widać zmianę w zachowaniu uszaka. Lubi kontakt z człowiekiem, jest wesoły i ciekawski. W przyszłości będzie wymagał kontroli stomatologicznych co kilka miesięcy.
Kolejny uszak, który trafił pod naszą opiekę w fatalnym stanie to Baldur. Królik spadł z wysokości dwóch metrów roztrzaskując sobie przy tym kość udową. Amputacja łapy była jedynym rozwiązaniem. Jego ówcześni właściciele nie mieli środków na leczenie królika, dlatego przejęliśmy opiekę nad nim dając mu szansę na nowe, dobre życie - które jak doskonale wiecie, znając historię naszej trójłapki Idunn, jest jak najbardziej możliwe :)
Baldur dochodzi do siebie. Przy upadku złamał również siekacze, dlatego czekają jeszcze go diagnozy pod kątem stomatologicznym.
Jak pewnie się domyślacie, leczenie obu uszaków kosztuje masę pieniędzy. Ale przecież nie mogliśmy odmówić...
Dlatego teraz błagamy o Wasze wsparcie. Każda złotówka ma znaczenie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!