Edycja z 18.10.2021.
Bójek i Brawurek wygrali z panleukopenią, ale nadal walczymy z anemią.
Niestety panleukopenia pociągnęła za sobą kolejne kociaki. W sobotę zachorowała Lentilka. Mimo szybkiej interwencji choroba była bezlitosna i w niedzielę jej małe ciałko się poddało.
Od dziś walczymy o małą Landrynkę. Jest w lepszej formie, mamy ogromną nadzieję, że się uda. Dziś otrzymała leki, surowicę, płyny.
Cała czwórka maluchów otrzymuje surowicę. Ale czy uda nam się oszukać wirusa?
Bardzo Was proszę o dalsze wsparcie zbiórki.
____________________________
Edycja z 12.10.2021.
Małej Bajeczki już z nami nie ma :(
Brawurek i Bójek jeszcze walczą. Poza panleukopenią mają ciężką anemię. Została przetoczona jednostka krwi. Codziennie jesteśmy w lecznicy, robimy co w naszej mocy, żeby kocurki wyzdrowiały.
...........................................................
Tydzień temu niespodziewanie zachorowała Nesca. Diagnoza mnie zmiotła, bo zachorowała na panleukopenię, a była na nią zaszczepiona niecały rok temu. W życiu bym nie pomyślała, że kot szczepiony jest zagrożony, zresztą nie tylko ja byłam zdziwiona, weterynarze również.
Tym bardziej, że w domu wszystkie koty zdrowe, żadne nowe, chore nie przybyły do nas. Najwidoczniej tego śmiercionośnego wirusa przynieśliśmy na butach.
To jedno szczepienie całe szczęście spowodowało łagodniejszy przebieg choroby i Nesca, dzięki zaangażowaniu ekipy z Przychodnia Weterynaryjna StaloVet jest już zdrowa.
Stres związany z Nescą minął, ale niestety na stanie mamy 9 nieszczepionych kociąt. Zostały zabezpieczone od razu surowicą.
Minął tydzień, a trójka kociąt: Bajka, Bójek i Brawurek, przestała jeść i zrobiła się w moment osowiała.
I tu znów Stalovet nam pomógł, przyjmując nas pilnie wczoraj o godzinie 21. Cała trójka rozwinęła objawy panleukopenii. Miały gorączkę od 40.3 do rekordzisty 41.7. odwodnienie i bardzo niski poziom leukocytów.
Walczymy o nie. Kolejna noc nieprzespana, kolejne kursy do lecznicy.
Jestem na skraju wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Potrzebuję Waszego wsparcia, również tego finansowego. Musiałam ponownie zabezpieczyć surowicą pozostałą szóstkę kociąt. Ampułka surowicy to koszt 200 zł. I wcale tak łatwo nie jest dostępna- mój mąż wraca właśnie z Sandomierza z trzema ampułkami( ogromne dzięki dla lecznicy Vera za podzielenie się swoim żelaznym zapasem surowicy). Mimo, że lekarze ze Stalovetu traktują nas bardzo ulgowo, to i tak na te koszty leczenia nie byliśmy przygotowani.
Będę wdzięczna za każdą wpłatę. Nie ma śmiesznych kwot, każda złotówka się liczy. Dziękuję.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
ZDRÓWKA