Sylwia Lewandowska
o pokryciu kosztów przewiezienia maluchów do Warszawy (paliwo 146 zł , transporter 85 zl, dwa kocyki i podkłady 27 zl) na zbiórce zostało 213 zł.
Jedli nie macie nic przeciwko temu, to wykorzystam te pieniądze na pomoc innym bezdomniaczkom pozostającym pod moją opieką.
Jeśli ktoś nie wyraża zgody, to proszę o kontakt. Zwrócę pieniążki ze zbiórki. Na informację zwrotną czekam 7 już dni. Nie wyrażenie sprzeciwu w tym terminie będzie oznaczało zgodę, na wykorzystanie pozostałej kwoty dla innych kociaków (utrzymanie, transporter, karma, żwierek, transport, itp).









Jestem Sylwia. Od ponad dwóch lat aktywnie pomagam kotom na moim terenie. Dzisiaj rano tj 26 czerwca zgłoszono mi, że na cmentarzu w pobliżu kosza na śmieci są jakieś małe kocięta. Prawdopodobnie ślepy miot. Nie bacząc na nic pospiesznie udałam się na cmentarz mając tylko rękawice i karton, który po drodze zgarnęłam z lecznicy. Nie traciłam czasu by jechać do domu po transporter. To co ujrzałam na miejscu sprawiło, że moje serce pękło… W tujach ujrzałam dwa dwumiesięczne maluchy z zaawansowanym kocim katarem. Ich oczy… one już nigdy prawdopodobnie nie zobaczą świata. Kim trzeba być… Ja wiem, że one zostały tam podrzucone dzisiaj i zrobię wszytko, by dowiedzieć się kto to zrobił.Kotki mają szansę pojechać do domu tymczasowego do Warszawy już dzisiaj. Potrzebuje wsparcia by opłacić ich przejazd z Żuromina (paliwo + Blabla car) oraz zakupić transporter.
