07.06.2023
JAK ODMAWIAĆ? JAK JUŻ JEST KOLEJNY
Karmiłam kociaki, butelkowce. Psy na podwórku zaczęły głośno szczekać, biegały...miałam nadzieję, że to kurier...bo żwiru znowu brak
Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam rower obok mojej bramki, a po chwili kobietę nerwowo chodzącą wokół posesji... Kobieta była zapłakana, cala mokra...
Przyjechała by poprosić o pomoc. Jej dom to miejsce porzucania kotów...Miała już po opieką matkę z kociętami, i inne koty. Radziła sobie sama, leczyła, pomagała, nie miałam pojęcia o jej istnieniu, a mieszka kilka domów dalej.
Przyjechała prosić o pomoc dla kota, którego dokarmiała. Opowiedziała, że kot jest bardzo słaby i sika krwią. Szukała go, bo bała się, że coś mu się stało. Zabezpieczyła, wsiadła na rower i przyjechała do mnie...
Dałam jej transporter, szybko skontaktowałam się z lecznicą - naszymi aniołami. Poprosiłam dwoje wspaniałych, młodych ludzi, czy zawiozą kotka do gabinetu...Zawieźli
Weterynarze byli uprzedzeni, że może to być po wypadku. Jednak to nie wypadek jest powodem tak tragicznego stanu kota...
Kotek przyjechał mocno odwodniony, z zapadniętymi gałkami ocznymi, pełno ropy w buzi i nosie, aż ciężko mu się oddychało Gorączka, zęby w tragicznym stanie, krwiomocz, wyniki krwi..."szkoda gadać"...
Miałyśmy się zastanawiać, czy przyjmiemy kolejnego kota...miałyśmy to przedyskutować...nie minęła godzina...jest następny ...
Jesteśmy załamane...kocurka dołączamy do zbiórki na poprzedniego rudasia bez oka... Nie wiem czy damy radę to wszystko dźwignąć...nie wiem czy damy radę to wszystko opłacić...
07.06.2023
PODOBNO CHODZIŁ TAK OD MIESIĄCA...
Został nam zgłoszony kocurek. Informacja była taka, że chyba ma koci katar, leciała ropa z oka, wogóle w złym stanie.
Myślałyśmy, że taki standard, nieleczony koci katar itd. Niestety jego stan okazał się poważniejszy niż nam się wydawało. Kotek od wczoraj przebywa w szpitaliku. Oko...podejrzenie nowotworu... Trzeba było usunąć całą gałkę, Oka nie dało się uratować. Po konsultacjach i przedstawionych opcjach zdecydowałyśmy, że lepiej je usunąć bo...kierowałyśmy się przede wszystkim bezpieczeństwem kota.
Kot też miał ogromny pęcherz, który udało się oprożnić . Kotek też ma jakiś stary uraz...cóż nas już nic nie zdziwi
Czekamy na wyniki z punkcji pęcherza oraz histopatologiczne oka...
Czy to kolejna Maggie...? Eh Oby nie
Staramy się nie odmawiać pomocy. Staramy się udzielić tej pomocy każdemu zgloszonemu kotu...ale obawiamy się, że jednak będziemy musiały odmawiać...bo już nas nie stać na leczenie...Ciągle trafiają do nas ciężkie przypadki, trudne, długo leczące się. Przede wszystkim kosztowne...Nie wiem czy to ostatnie zgłoszenie, na które odpowiedziałyśmy... Bez Was będziemy musiały odmawiać
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!