Dwa konie w stajni, jedno z nich z widoczną grzywą.

Burzyk i Jagódka proszą o życie!

1 500 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciło 18 osób

BURZYK I JAGÓDKA W CZWARTEK RANO JADĄ DO UBOJNI

PROSZĘ, RATUJMY JE. OCALMY IM ŻYCIE

Szanowni Państwo,
gdy to piszę, jest późny wieczór. Nie mogę spać. Nie mogę myśleć o niczym innym niż o małym, koślawym Burzyku. I o jego wystraszonej mamie, Jagódce.

Zajechał do nas przed chwilą handlarz, od którego niedawno kupiliśmy klacz. Przywiózł paszport. Gdy tam stałem z nim, sprawdzając, czy wszystko się zgadza, usłyszałem, jak w samochodzie tupie koń. Grzebał rytmicznie nogą waląc o stalową podłogę. A potem zarżał cichuteńko. Zarżał tylko jeden raz.

Ale to wystarczyło, by usłyszały go konie z Benkowa. Odpowiedziały mu, choć nie były w stanie go zobaczyć.

Spytałem handlarza, kto jest na samochodzie. Powiedział, że koślawy kucyk i jego mama. Otworzył trap, zapalił latarkę. W moje oczy, a może bardziej w serce, spojrzał przerażony Burzyk. Przepadłem. Przepadłem bez reszty.


Koślawy kucyk na krótkich nóżkach uwiązany był liną do rury. Wielki, zarobaczony brzuch, licha sierść i bezbrzeżny smutek w oczach. Stał tam taki mały, taki bezradny, tak bardzo wystraszony. To on tupał nogą, to on rżał, jakby wiedział, że od tego czy usłyszą go w Benkowie zależy życie jego i jego mamy.
Ona stała za nim. Była wyższa i czarna jak węgiel. Wodziła przestraszonym wzrokiem po samochodzie.

Usłyszałem, że mieszkały kilka lat u rodziny, były maskotkami dla dzieci. Nie miały tam lekkiego życia, bo prócz miłości, której nie było, zabrakło też troski i wiedzy. Nie były odrobaczane, kowal przyjeżdżał od święta, oszczędzano na jedzeniu, szczepieniach, na czym się dało. A gdy już nikt nie chciał się nimi zajmować, zadzwoniono do skupu, żeby poszły na rzeź. Nikt po nich nie płakał…

Handlarz wszedł na samochód, by pokazać mamę Burzyka. Ale ten mały, koślawy konik nie chciał się ruszyć, nie dał się przesunąć, zaparł się, ile mu starczyło sił w tym zabiedzonym, koślawym ciałku. Stały tam matka i syn, wtuleni w siebie, przestraszeni i nie dawali się rozdzielić.

Nie dałem rady.

Spytałem handlarza, ile za nie chce. To nie była łatwa rozmowa, ostatecznie stanęło na 3400 zł za oboje. Prosiłem, by Burzyka i Jagódkę zostawił u nas w Benkowie, a pieniądze wyślę mu niebawem. Powiedział, że nie ma takiej możliwości, że on nie raz był oszukany i bez zapłaty nikomu koni nie wyda. Powiedział też, że w czwartek wiezie je na rzeź, jeśli nie dostanie do tego czasu choćby 1400 zł zaliczki.

Zatrzasnął trap. Samochód ruszył z warkotem, zabierając Burzyka i Jagódkę w ciemność. Odjechały. Nie byłem w stanie nic zrobić. Nic!

Szanowni Państwo,
w obliczu zbliżającej się śmierci wszystko inne staje się nieważne. Proszę Was, pomóżcie ocalić Burzyka i Jagódkę; zbierzmy zaliczkę, oszukajmy śmierć. Pomóżmy, bo nawet jedno uratowane życie, które miało zostać zakończone w ubojni, to cały świat, który nie zgasł.
Proszę o ratunek. Mamy tylko jeden dzień na uzbieranie zaliczki, jeśli się nie uda, Burzyk i Jagódka odejdą na zawsze. 

Jak możesz pomóc?

Jak możesz pomóc?

  • Wesprzyj zbiórkę 
  • Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
  • Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
  • Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.


Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

FUNDACJA BENEK
Organizacja Pożytku Publicznego KRS0000794938

Działamy od 15 lat. Uratowaliśmy tysiące zwierząt. Ratujemy domowe, dzikie, hodowlane i egzotyczne. Więcej: www.fundacjabenek.pl

Aktualizacje


  • Fundacja Benek - awatar

    Fundacja Benek

    08.10.2025
    08.10.2025

    Szanowni Państwo,
    jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za ratunek dla Jagódki i Burzyka. Żyją dzięki Wam.
    To nie koniec dobrych wiadomości, poszczęściło im się podwójnie, znalazły dom adopcyjny i już cieszą się pełną swobodą.
    Od opiekunów wiem, że są nieufne, zwłaszcza Jagódka stroni od ludzi. Po prostu potrzebują czasu, by zaufać. By zrozumieć, że ręka człowieka głaszcze, a nie krzywdzi.

    Oba kucyki są już odrobaczone, odwszone, po wizycie kowala. Zostały też zaszczepione na grypę i tężec.

    Jeszcze raz Wam dziękuję za ratunek i obiecuje wracać z nowymi wiadomościami. Mam nadzieję, że za kilka tygodni już same będą podchodziły szukać przysmaków po kieszeniach.

    Trzymacie kciuki za Jagódkę i Burzyka, by aklimatyzacja w nowym miejscu przebiegła jak najłagodniej.

    Zapraszam do oglądania zdjęć.

    Dziękuję, za każdą pomoc.
    Michał Bednarek
    tel 506 349 596

    Zdjęcie aktualizacji 173 921

1 500 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciło 18 osób

Wpłaty: 18

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
570
Add alt here
Dołącz do listy
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Lidia - awatar
Lidia
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Polubek - awatar
Polubek
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Add alt here
Dołącz do listy
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail