ZBIÓRKA NA LECZENIE I KASTRACJĘ KOTKA - ZNAJDKA Z LIDLA
Kotek znaleziony pod jednym z gliwickich Lidlów późnym wieczorem.
Był zmarznięty i głodny, dlatego poszedł tam, gdzie pachniało, byli ludzie i ciepło.
Maluch od początku bardzo ufnie podchodził do człowieka - mruczy, przytula się i domaga uwagi. :)
Niestety... Kotek jest chory: zapalenie spojówek, koci katar - chlamydioza, stan zapalny przyzębia.
Potrzebuje leków!
Zbieram na jego kastrację i leczenie, gdyż zwyczajnie nie posiadam na to środków...
Mam już inne zwierzęta, które wszystkie przygarnęłam - pobitego kotka, z wybitymi zębami; kotka wystawionego pod śmietnik przez właściciela, jak zbędny śmieć; niechcianego czarnego kocurka; oraz piętnastoletniego psa-staruszka po 7-letnim pobycie w schronisku.
Nie chcę oddać kotka do schroniska, które pęka w szwach od zwierzaków z Polski i ogarniętej wojną Ukrainy.
Chcę dać mu dom, pełną miseczkę, ciepło, miłość i zdrowie. Proszę, pomóż nam!
21.03: pierwsza wizyta u lekarza weterynarii wyniosła 136,00 zł.
Przepisano leki: Vetomune, Bioprotect, Gentamicin, Doxybactin.
Do tego potrzebna jest kastracja - to kolejne 150 zł.
Nie wiadomo też czy zalecone leczenie przyniesie oczekiwany skutek... Mamy nadzieję, że tak!
Proszę wszystkich o każdy grosz, który pozwoli wrócić temu maluszkowi do zdrowia. Kotek nie ma nawet roku...
DOBRO WRACA! :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!