23 sierpnia do naszej wolontariuszki zadzwoniła znajoma z prośbą o pomoc dla małego, chorego kotka, który kręcił się przy domkach letniskowych w lesie. Według opisu kociak był chudy, z wystającymi kośćmi biodrowymi i wielkim, workowatym brzuszkiem, na dodatek miał spuchnięte, zaropiałe oczka. Po paru dniach oswajania dał się złapać i przywieźć do Wrocławia.
Kociak rzeczywiście był w złym stanie. Wielki, twardy brzuch jak u kotki w ciąży, cieknące czerwono białą-ropą ślepia i zły stan ogólny. Od razu trafił do weterynarza i wtedy się zaczęło... Białas był przeokropnie zarobaczony, brzuch był tak wielki i wypełniony robalami, że weterynarz podejrzewał FIP (zapalenie otrzewnej). Po paru dawkach tabletek na odrobaczenie, polepszyło się. Brzuch zmalał, ale za wcześnie wszyscy się ucieszyli. Po niecałym tygodniu zaczęły się wymioty żywymi robakami, biegunki. Robale pomimo tabletek i innych specyfików wychodziły każdą możliwą stroną. W międzyczasie maluch brał również antybiotyki na chore oczka.
Na dobre chorowanie zaczęło się tak naprawdę w połowie września. Biały był słaby, nie jadł, nie pił, godzinami leżał bez ruchu, wciąż wychodziły z niego robaki. Równolegle wymagał leczenia trzeciej powieki która była naderwana. Wtedy było krucho, baliśmy się, że młody się nie wyliże. Mimo to walczyliśmy. Na kroplówkach i lekach wzmacniających, biały jakoś się podniósł, po to, by za kilka dni znów zaliczyć spadek formy. Historia z robakami ciągnęła się kilka miesięcy, ale kotek miał ogromną wolę życia. Po kilku seriach nieskutecznych odrobaczeń 10/12/2015 zostało wykonane USG, które wykazało uszkodzenie nerek (najprawdopodobniej w wyniku licznych odrobaczeń) oraz nadal żyjące pasożyty które znajdowały się w jelitach. Cały czas ciągnął się też problem oczu, wieczne kichanie, wyciek ropny, w związku z czym wykonano wymaz z antybiogramem i podano celowane antybiotyki.
Przez kolejne miesiące Białas był leczony z kolejnych infekcji, które na okrągło atakowały jego osłabiony organizm. W kwietniu Białasek po raz kolejny zachorował, tym razem znacznie poważniej, na zapalenie dróg żółciowych. To jednak nie koniec, 26/04/2016 zrobiliśmy usg, z którego wynikało że kotek ponownie ma problemy z nerkami, powiększony woreczek żółciowy. Ponadto z badań krwi dowiedzieliśmy się, że coś dzieje się z wątrobą (wyniki dziesięciokrotnie przekraczały normę). Od tamtej pory Białasek jest dodatkowo na kosztownej diecie weterynaryjnej. Kontrolne USG wykonane kilka dni temu wykazało znaczne pogorszenie i stan zapalny wszystkich narządów. Wątroba jest tak powiększona, że zajmuje pół kociego brzuszka.
Teraz malucha czekają dalsze, specjalistyczne badania - cytologia, biopsja, poszerzone badania krwi. Wszystko to jest ogromnie kosztowne, dlatego zakładamy tę zbiórkę. Grupa Neko postanowiła objąć kotka swoim patronatem i częściowo wesprzeć jego leczenie. Od kilku tygodni sponsorujemy Białaskowi karmę, ale ze względu na ilość chorych kotów pod naszą opieką musimy po raz kolejny zwrócić się z prośbą o pomoc do Państwa - ludzi o wielkich i otwartych sercach.
"Neko" znaczy "kot". Jesteśmy grupą wolontariuszy Fundacji Hospicjum dla Kotów bezdomnych działającą na terenie Wrocławia. Połączyła nas chęć niesienia pomocy kotom bezdomnym, porzuconym, skrzywdzonym.
Prowadzimy domy tymczasowe dla kotów bezdomnych, w których są one leczone i socjalizowane. Następnie szukamy dla nich odpowiedzialnych opiekunów.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!